https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Minęła szósta. Alarm!

MAŁGORZATA GOŹDZIALSKA
Podczas pożaru spłonęły m.in. drewniane  stropy, dach i klatka schodowa. Ucierpiały  także sklepy na parterze.
Podczas pożaru spłonęły m.in. drewniane stropy, dach i klatka schodowa. Ucierpiały także sklepy na parterze. Fot. Wojciech Alabrudziński
Wczoraj nad ranem wybuchł pożar w prywatnej kamienicy przy ulicy 3 Maja we Włocławku.

Krótko po godzinie szóstej nad ranem Straż Pożarna została zaalarmowana, że pali się jednopiętrowa kamienica przy ul. 3 Maja 2.

- Gdy dotarliśmy, ogień szalał na dachu - mówi Dariusz Politowski, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej we Włocławku. - Na szczęście, część lokatorów opuściła już płonący budynek.

Jedna rodzina nie mogła jednak uciec, bo ogień wdarł się na klatkę schodową, uniemożliwiając wyjście z płonącego domu. Została ewakuowana przez strażaków. Strażacy pomogli także w wyprowadzeniu osób starszych z dolnej kondygnacji.

W pożarze nikt nie ucierpiał. Straty są jednak ogromne. Spaliły się drewniane stropy, klatka schodowa, dach. Kamienica, w której było pięć mieszkań, wymaga remontu. Uszkodzone zostały też sklepy na parterze. Jak twierdzą strażacy, akcja gaśnicza była utrudniona ze względu na specyfikę zabudowy. Wjazd wozu strażackiego na podwórko od strony Tumskiej okazał się niemożliwy. To dlatego, że brama była za wąska. W tej sytuacji strażacy posiłkowali się na podwórku drabinami przenośnymi.

Na szczęście ogień udało się opanować, chociaż było zagrożenie, że przedostanie się na sąsiadujące budynki. W tym kwartale miasta zabudowa jest bowiem bardzo gęsta. Mieszkańców spalonej kamienicy przyjęli na razie pod swój dach rodziny oraz znajomi. - Osoba samotnie mieszkająca została umieszczona w schronisku dla bezdomnych - mówi Arkadiusz Felińczak, naczelnik Wydziału Spraw Lokalowych. Jedna z rodzin znalazła się z kolei pod opieką Ośrodka Interwencji Kryzysowej.

Mimo że w pierwszej kolejności to właścicielka powinna zapewnić lokatorom spalonej kamienicy mieszkania zastępcze, Urząd Miasta zapowiada, że pogorzelcy nie pozostaną bez dachu nad głową. - Na czas remontu coś dla nich znajdziemy - zapewnia Arkadiusz Felińczak. Dzisiaj odbędzie się w tej sprawie spotkanie w Urzędzie Miasta. Jak się dowiedzieliśmy, właścicielka kamienicy twierdzi, że nie jest w stanie zaproponować pogorzelcom innego domu.

Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana.


Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska