5 z 10
Niewielkie pole i miniaturowe maszyny rolnicze pana Jacka...
fot. Dariusz Nawrocki

Miniaturowe lokomobile Jacka Śliwińskiego z Zagajewiczek [zdjęcia]

Niewielkie pole i miniaturowe maszyny rolnicze pana Jacka Śliwińskiego z Zagajewiczek zrobiły spore wrażenie na gościach dożynek powiatowych w Dąbrowie Biskupiej.

- Młodym chcę pokazać, a starym przypomnieć jak to kiedyś na polach się pracowało - tłumaczy pan Jacek. Jego stoisko jest niemal cały czas oblegane. Ludzie przychodzą, podziwiają, podpytują. Dzieci chętnie biorą stery w swoje ręce i kierują niewielkimi pojazdami, które przywiózł ze sobą pan Jacek.

Największe zainteresowanie wzbudziła jednak orka lokomobilą. Są to w pełni mobilne urządzenia wykonane przez niego w skali 1:14. Jak je wykorzystywano? - Dwa lokomobile parowe umieszczano na dwóch krańcach polach. Przeciągały pług z jednej strony na drugą i orały. Ostatni raz te maszyny wykorzystywane były w Polsce w latach 50., najprawdopodobniej w niedalekim Lipiu. Później napędzały tartaki, a przede wszystkim nasze młocarnie. Można je było tam spotkać jeszcze w połowie lat 60. - opowiada pan Jacek.

Tłumaczy, że interesuje się starym rolnictwem. W wolnym czasie przerabia różne zabawki, montuje w nich silniki. Ma w domu mini farmę. - Jestem zaprzyjaźniony z Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu. Czasami obsługuję im maszyny parowe przy młóceniu, jak mają święto chleba - dodaje.

Gdy wójt Roman Wieczorek dowiedział się o niezwykłym hobby pana Jacka, zaproponował mu, by zaprezentował swoje maszyny na dożynkach. I było to strzał w "10". Był to pierwszy publiczny pokaz pana Jacka, ale z pewnością nie ostatni. Na YouTube umieścił film z orki lokomobilą. Na razie obejrzano go 170 razy. Jesteśmy przekonani, że po naszej publikacji zainteresowanie jego filmem znacznie wzrośnie.

6 z 10
Niewielkie pole i miniaturowe maszyny rolnicze pana Jacka...
fot. Dariusz Nawrocki

Miniaturowe lokomobile Jacka Śliwińskiego z Zagajewiczek [zdjęcia]

Niewielkie pole i miniaturowe maszyny rolnicze pana Jacka Śliwińskiego z Zagajewiczek zrobiły spore wrażenie na gościach dożynek powiatowych w Dąbrowie Biskupiej.

- Młodym chcę pokazać, a starym przypomnieć jak to kiedyś na polach się pracowało - tłumaczy pan Jacek. Jego stoisko jest niemal cały czas oblegane. Ludzie przychodzą, podziwiają, podpytują. Dzieci chętnie biorą stery w swoje ręce i kierują niewielkimi pojazdami, które przywiózł ze sobą pan Jacek.

Największe zainteresowanie wzbudziła jednak orka lokomobilą. Są to w pełni mobilne urządzenia wykonane przez niego w skali 1:14. Jak je wykorzystywano? - Dwa lokomobile parowe umieszczano na dwóch krańcach polach. Przeciągały pług z jednej strony na drugą i orały. Ostatni raz te maszyny wykorzystywane były w Polsce w latach 50., najprawdopodobniej w niedalekim Lipiu. Później napędzały tartaki, a przede wszystkim nasze młocarnie. Można je było tam spotkać jeszcze w połowie lat 60. - opowiada pan Jacek.

Tłumaczy, że interesuje się starym rolnictwem. W wolnym czasie przerabia różne zabawki, montuje w nich silniki. Ma w domu mini farmę. - Jestem zaprzyjaźniony z Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu. Czasami obsługuję im maszyny parowe przy młóceniu, jak mają święto chleba - dodaje.

Gdy wójt Roman Wieczorek dowiedział się o niezwykłym hobby pana Jacka, zaproponował mu, by zaprezentował swoje maszyny na dożynkach. I było to strzał w "10". Był to pierwszy publiczny pokaz pana Jacka, ale z pewnością nie ostatni. Na YouTube umieścił film z orki lokomobilą. Na razie obejrzano go 170 razy. Jesteśmy przekonani, że po naszej publikacji zainteresowanie jego filmem znacznie wzrośnie.

7 z 10
Niewielkie pole i miniaturowe maszyny rolnicze pana Jacka...
fot. Dariusz Nawrocki

Miniaturowe lokomobile Jacka Śliwińskiego z Zagajewiczek [zdjęcia]

Niewielkie pole i miniaturowe maszyny rolnicze pana Jacka Śliwińskiego z Zagajewiczek zrobiły spore wrażenie na gościach dożynek powiatowych w Dąbrowie Biskupiej.

- Młodym chcę pokazać, a starym przypomnieć jak to kiedyś na polach się pracowało - tłumaczy pan Jacek. Jego stoisko jest niemal cały czas oblegane. Ludzie przychodzą, podziwiają, podpytują. Dzieci chętnie biorą stery w swoje ręce i kierują niewielkimi pojazdami, które przywiózł ze sobą pan Jacek.

Największe zainteresowanie wzbudziła jednak orka lokomobilą. Są to w pełni mobilne urządzenia wykonane przez niego w skali 1:14. Jak je wykorzystywano? - Dwa lokomobile parowe umieszczano na dwóch krańcach polach. Przeciągały pług z jednej strony na drugą i orały. Ostatni raz te maszyny wykorzystywane były w Polsce w latach 50., najprawdopodobniej w niedalekim Lipiu. Później napędzały tartaki, a przede wszystkim nasze młocarnie. Można je było tam spotkać jeszcze w połowie lat 60. - opowiada pan Jacek.

Tłumaczy, że interesuje się starym rolnictwem. W wolnym czasie przerabia różne zabawki, montuje w nich silniki. Ma w domu mini farmę. - Jestem zaprzyjaźniony z Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu. Czasami obsługuję im maszyny parowe przy młóceniu, jak mają święto chleba - dodaje.

Gdy wójt Roman Wieczorek dowiedział się o niezwykłym hobby pana Jacka, zaproponował mu, by zaprezentował swoje maszyny na dożynkach. I było to strzał w "10". Był to pierwszy publiczny pokaz pana Jacka, ale z pewnością nie ostatni. Na YouTube umieścił film z orki lokomobilą. Na razie obejrzano go 170 razy. Jesteśmy przekonani, że po naszej publikacji zainteresowanie jego filmem znacznie wzrośnie.

8 z 10
Niewielkie pole i miniaturowe maszyny rolnicze pana Jacka...
fot. Dariusz Nawrocki

Miniaturowe lokomobile Jacka Śliwińskiego z Zagajewiczek [zdjęcia]

Niewielkie pole i miniaturowe maszyny rolnicze pana Jacka Śliwińskiego z Zagajewiczek zrobiły spore wrażenie na gościach dożynek powiatowych w Dąbrowie Biskupiej.

- Młodym chcę pokazać, a starym przypomnieć jak to kiedyś na polach się pracowało - tłumaczy pan Jacek. Jego stoisko jest niemal cały czas oblegane. Ludzie przychodzą, podziwiają, podpytują. Dzieci chętnie biorą stery w swoje ręce i kierują niewielkimi pojazdami, które przywiózł ze sobą pan Jacek.

Największe zainteresowanie wzbudziła jednak orka lokomobilą. Są to w pełni mobilne urządzenia wykonane przez niego w skali 1:14. Jak je wykorzystywano? - Dwa lokomobile parowe umieszczano na dwóch krańcach polach. Przeciągały pług z jednej strony na drugą i orały. Ostatni raz te maszyny wykorzystywane były w Polsce w latach 50., najprawdopodobniej w niedalekim Lipiu. Później napędzały tartaki, a przede wszystkim nasze młocarnie. Można je było tam spotkać jeszcze w połowie lat 60. - opowiada pan Jacek.

Tłumaczy, że interesuje się starym rolnictwem. W wolnym czasie przerabia różne zabawki, montuje w nich silniki. Ma w domu mini farmę. - Jestem zaprzyjaźniony z Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu. Czasami obsługuję im maszyny parowe przy młóceniu, jak mają święto chleba - dodaje.

Gdy wójt Roman Wieczorek dowiedział się o niezwykłym hobby pana Jacka, zaproponował mu, by zaprezentował swoje maszyny na dożynkach. I było to strzał w "10". Był to pierwszy publiczny pokaz pana Jacka, ale z pewnością nie ostatni. Na YouTube umieścił film z orki lokomobilą. Na razie obejrzano go 170 razy. Jesteśmy przekonani, że po naszej publikacji zainteresowanie jego filmem znacznie wzrośnie.

Pozostało jeszcze 1 zdjęcie.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Wypadek na S10 pod Toruniem. Bus zderzył się z osobówką, pięć osób poszkodowanych

Wypadek na S10 pod Toruniem. Bus zderzył się z osobówką, pięć osób poszkodowanych

Zaginęła 17-letnia Marta Pałczyńska. Szukają jej bliscy i bydgoska policja

Zaginęła 17-letnia Marta Pałczyńska. Szukają jej bliscy i bydgoska policja

Kierowca zasnął, auto dachowało. Groźne nocne zdarzenie w Nekli

Kierowca zasnął, auto dachowało. Groźne nocne zdarzenie w Nekli

Zobacz również

Zaginęła 17-letnia Marta Pałczyńska. Szukają jej bliscy i bydgoska policja

Zaginęła 17-letnia Marta Pałczyńska. Szukają jej bliscy i bydgoska policja

Parkrun Toruń 454. Sport, uśmiechy i piękne kwietniowe słońce - zobaczcie zdjęcia!

Parkrun Toruń 454. Sport, uśmiechy i piękne kwietniowe słońce - zobaczcie zdjęcia!