Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister Jolanty Fedak emerytalne plusy dodatnie i ujemne

Jolanta Zielazna [email protected]
gazeta lubuska
Zapowiadało się nieźle. Cztery lata temu nowa minister pracy Jolanta Fedak zaskoczyła wszystkich. Na początku pozytywnie.

Potem nie ustawała w zaskakiwaniu. Także premiera.
Nie raz Donald Tusk musiał hamować kreatywność szefowej resortu. Ostatnio robił to nie dalej, jak w ubiegłym tygodniu.

Gdy szerzej nieznana, była wicemarszałek województwa lubuskiego i była wicewojewoda Jolanta Fedak objęła resort pracy, w spadku po poprzednich ekipach dostała trudne zadanie. Reforma emerytalna ciągle czekała na dokończenie. Niektóre sprawy przestały być ważne, a stały się arcypilne do załatwienia.

Na pierwszy ogień poszły emerytury pomostowe. Tusk zarzekał się, że on i jego rząd nie będą przedłużać obowiązywania wcześniejszych emerytur. Jakoś na wiosnę 2008 ukazała się mocno okrojona lista prac uprawniających do pomostówek. Związki wtedy tupnęły nogą, zagroziły protestami i sprawa ucichła.

Rozmowy jednak się zaczęły. Rzutem na taśmę w 2008 roku ustawa o emeryturach pomostowych została uchwalona.

Gładko nie było, ale pomógł SLD. Bo do projektu włączono jego pomysł rekompensat dla tych, którzy stracili prawo do wcześniejszej emerytury.

Oddzielnie trwały dyskusje z nauczycielami, jak łagodnie odejść od przywilejów.
Wtedy to, pod nieobecność premiera, pani minister zaproponowała by ci, którzy zaczęli pracę przed 1999 rokiem, mogli odejść na emeryturę po 20 latach pracy w zawodzie i ukończeniu 55 lat. Trwałoby to ćwierć wieku.

Premier odciął się od pomysłu, jak tylko się o nim dowiedział. W końcu stwierdził, że "minister pracy ma prawo do własnej operatywności. Ale czasami trzeba to później lekko korygować".
Korygował jeszcze nie raz.

Autorski pomysł minister pracy w sprawie nauczycieli nie przeszedł, ale rząd w jakimś stopniu z niego skorzystał, gdy dogadał się z belframi.

Po drodze, równolegle z pomostówkami powstał też projekt wypłaty świadczeń z OFE. Przecież w 2009 roku pierwsze kobiety zgłoszą się po pieniądze z II filara.

W cieniu wygranych pomostówek zostały przegrane renty. Minister Fedak w pokaźnym pakiecie niezałatwionych spraw dostała także i ten problem.

Liczona po staremu renta stanie się bardziej atrakcyjna niż emerytura, zależna od uzbieranego kapitału.

Ku konsternacji ekspertów minister zaproponowała, by renciści mogli dorabiać bez ograniczeń. Taką wersję przegłosował Sejm, ale prezydent ustawy nie podpisał. Weto nie zostało odrzucone. Sprawa nie jest załatwiona do dziś.

Mimo takich "plusów dodatnich" i "plusów ujemnych" zanosiło się, że minister pracy postawiła sobie za punkt honoru uporządkować niedokończoną reformę.

Szefowa resortu podchwyciła też i zgrabnie wykorzystała pomysł "Gazety Wyborczej" obniżenia opłat pobieranych przez OFE od naszych składek.

Kto miał nadzieję na pozytywny ciąg dalszy, jakoś w połowie kadencji skonstatował, że minister, owszem śmiało idzie pod prąd. Ale chyba jednak w innym kierunku, niż sądzono.
O tym, jak zmusić OFE do osiągania lepszych wyników - ucichło.

Za to wiosną ubiegłego roku szefowa resortu pracy, tym razem wspólnie z wicepremierem Pawlakiem, zaproponowała, by każdy mógł wycofać pieniądze z OFE, przenieść je do ZUS i dostawał emeryturę tylko z ZUS.

Jeszcze nie ucichły komentarze nad tym pomysłem, a już z ministerstwa pracy wyleciał następny balon: do OFE powinna trafiać mniejsza część składki. Pojawiły się też propozycje, co zrobić z pieniędzmi wycofanymi z funduszy. Wersje były dwie: wpłacić do ZUS lub przeznaczyć na dowolny cel, o ile z ZUS miałoby się emeryturę w wysokości podwójnego najniższego świadczenia.

Pomysł był w ciągu ubiegłego roku udoskonalany. A to, że na dwa-trzy lata zawieszamy wpłaty do OFE i składka idzie tylko do ZUS, a to obniżka części przekazywanej do OFE. Minister zdradziła, że rozważa możliwość wycofania pieniędzy z funduszy emerytalnych przez tych, którzy zapisali się do nich dobrowolnie.
I tak przez chyba cztery miesiące Jolanta Fedak co i rusz zaskakiwała nas kolejnymi pomysłami.

OFE, czując co się święci, nie zasypiały gruszek w popiele. Same przygotowały zmiany, o których mówiono, że są konieczne, ale ich nie było. Więc gdy w sierpniu ubiegłego roku premier Tusk wezwał szefów funduszy na dywanik, mogli wyciągnąć gotowy projekt i powiedzieć: proszę, jesteśmy gotowi.

Po spotkaniu premier powiedział: Polski nie stać na rewolucyjne zmiany systemu emerytalnego. Trzeba zbudować taką równowagę, która pozwoli odzyskać sens reformy. Ostrzegł, że jeśli nie zwiększą aktywności, może dojść do zmian rewolucyjnych.
I choć OFE wspólnie z ministrem Bonim solidnie zabrały się do pracy - projekt nie był już potrzebny.

Rząd zbudował inną "równowagę". Co stało się tuż przed ostatnim sylwestrem - pamiętamy. Zgrabnie ubrano to wszystko w płaszczyk troski o emeryta, ale cel operacji był jeden - zmniejszyć zadłużenie, poprawić wskaźniki itp. Emerytury nam jednak od tego nie przybędzie.
Jolanta Fedak ma powody do zadowolenia. Część jej obśmianych wcześniej pomysłów została wykorzystana.

Jeszcze wcześniej pani minister zachwyciła się emeryturą obywatelską. Idea prosta: wszyscy dostajemy od państwa równą, niską emeryturę. Nieważne, czy ktoś płacił składki, w jakiej wysokości i przez ile lat.

Niezrażona wcześniejszą krytyką minister kilka dni temu wróciła do pomysłu.
Jakoś na początku czerwca wróciła też do innej, wydawałoby się nieaktualnej, propozycji. Przenoszenia na 5-10 lat przed emeryturą pieniędzy z OFE do ZUS.

Na pewno pomogłoby to budżetowi państwa. O wysokości niskich już przecież świadczeń lepiej nie wspominać, bo pieniądze w żaden sposób nie miałyby być zarządzane.
Premier co prawda powiedział, że zwrócił uwagę minister Fedak, że nie powinna przesadzać z autorskimi pomysłami w tej materii. Zastrzegł też, że nie jest to projekt rządowy i nie będzie w przewidywanej przez niego przyszłości.

Ale kto wie? Jolanta Fedak, na co wskazują ostatnie dni, specjalnie się tym nie przejęła.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska