
Wójt Zbigniew Szczepański wykorzystał okazję, by porozmawiać o odrolnieniu gruntów w Topoli
(fot. Maria Eichler)
- Nas, rolników, jest tu na tej sali pięciu, może sześciu - mówił Dariusz Dąbrowski z gminy Chojnice. - To jest forma bojkotu, nie wobec pana, ale wobec ministra Sawickiego. Chłopi nie godzą się na to, żeby ich nazywać frajerami, pseudorolnikami. Nie mamy dotąd odpowiedzi na nasze postulaty. I powiem, że ludzi bardzo boli to, że ministerstwo nas nie wspiera.
Przeczytaj też: Wypalanie traw źle wpływa na uprawy, grozi mandatem i utratą dopłat
- My założyliśmy grupę producencką - mówił Tadeusz Chlasta. - Ale teraz stanęliśmy przed dylematem, czy w ogóle kontynuować produkcję. Bo światowe korporacje zalewają mięsem nasz rynek, a rząd nie powinien do tego dopuszczać. Polski rolnik jest w stanie wyprodukować zdrową żywność, nie należy karmić ludzi byle czym.
Jak Krzoska z gminy Brusy zauważył, że największy sukces ministerstwa...to propaganda sukcesu.
Andrzej Sabiniarz, szef komisji rolnictwa w powiecie pytał, czy są jakieś prace nad ustawą, która będzie regulowała odszkodowania za szkody wyrządzone rolnikom przez żurawie, bo wnioski są składane od lat. I nic.
Nowoczesną Wieś znajdziesz także na Facebooku - dołącz do nas!
Wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański dopytywał o losy subwencji ekologicznej dla samorządów, które mają na swoim terenie obszary chronione. Mariusz Cysewski z gminy Brusy chciał wiedzieć, dlaczego polska żywność musi przegrywać z nieuczciwą konkurencją i czy towarów nie można by znakować.
Dariusz Czarnowski z tej samej gminy ubolewał, że państwo nie poczuwa się do wypłacania rolnikom za straty, choćby z powodu rytualnego uboju. - Chciałbym być w rządzie, bo mógłbym robić wszystko - ironizował. - Dla jakiej wieprzowiny wy szukacie rynków zbytu - dla duńskiej?
Skarżył się, że zamiast ułatwień w sporządzaniu wniosków, jest dużo gorzej. - Pewnie trzeba wziąć prawnika - skwitował.
Przeczytaj też: Najmłodszy sołtys w Polsce: Bycie sołtysem jest ciężką pracą [wideo]
Apelował o ograniczenie roli wielkich sieci handlowych w Polsce i niedobijanie naszych kupców. Minister Plocke odpowiadał na każde z pytań, ale pointa była jasna. - To nie my, to Bruksela jest winna.
Czytaj e-wydanie »