Jubilatka urodziła się w Bysławku 30 maja 1901 roku i mieszkała tam do 19 roku życia mieszkała właśnie tam. Później rodzice kupili gospodarstwo w Wielonku. Po powstaniu Zalewu Koronowskiego przeprowadzili się do Wudzynka. - Nie myślam, że dożyję tak sędziwego wieku - mówi Anna Spychalska . - Lubię posłuchać radia, pomodlić się.
Najstarsza mieszkanka powiatu tucholskiego ma osiem córek i dwóch synów, 36 wnuków, 31 prawnuków i dwie prawnuczki. Mieszka w Lubiewie razem z córką.
- Mama świetnie się trzyma, tak jak przed rokiem, tylko z jedzeniem gorzej - mówi córka Bożena Mrozik.
_Pani Anna całe życie leczyła rodzinę miodem i ziółkami, od antybiotyków woli herbatę z lipy, interesuje się polityką, lubi śpiewać kościelne pieśni. Teraz rzadko już wstaje z łóżka. - W ubiegłym roku było lepiej, ale jak na swój wiek mama wygląda dobrze - mówi Lidia Grylewicz z Bydgoszczy. - _Pamięć mamie dopisuje, a to jest ważne - dodaje pani Bożena. - Na słuch też nie może narzekać.
_Wczoraj urodziny obchodzono w rodzinnym gronie, dziś na lubiewskie wybudowanie wybiera się delegacja z urzędu. - Pani Spychalska jest pierwszą tak wiekową mieszkanką naszej gminy - mówi Lucyna Koniarska z lubiewskiego USC. - Otrzyma okolicznościowy upominek.
W Lubiewie mieszka także 96-letnia siostra pani Anny Helena Klunder.
_
Miód i ziółka
Tekst i fot. Barbara Zybajło

Na zdjęciu Anna Spychalska z córkami Bożeną Mrozik i Lidią Grylewicz oraz sołtysem Lubiewa Józefem Barczyńskim.
Lubiewianka ANNA SPYCHALSKA skończyła wczoraj 103 lata. Pani Anna czuje się dobrze, lubi słuchać radia, bo interesuje się polityką.