Janusz Trzebiatowski jutro kończy 80 lat. Chojnicko-krakowski artysta będzie świętował na walizkach - na festiwalu w kilku miastach w Polsce, w tym w rodzinnych Choj- nicach, a także w niemieckiej Norymberdze.
Przedsmak święta był już w Krakowie, gdzie w maju Trzebiatowski miał wystawę jednego dzieła i ilustracji do „Filozofii miłości” Józefa Lipca.
W swoje urodziny na Cytadeli w Warszawie pokaże swoje pastele i „Spaloną Pietę Warszawy”. Będzie też prezentacja filmu TV „Tatry Janusza Trzebiatowskiego”.
31 sierpnia w Krakowie salon poezji i koncert kameralny dla jubilata. A 16 września w Choj- nicach wystawa rysunków. I być może benefis, na wzór tych, które tak pięknie potrafią robić w Krakowie...W październiku w Krakowie wystawa retrospektywna malarstwa w Pałacu Sztuki, w listopadzie - pasteli w Galerii Lamelii. W tym samym miesiącu we Wrocławiu wystawa twórczości medalierskiej ze zbiorów Muzeum Miejskiego we Wrocławiu, a także nowego malarstwa olejnego w Operze Krakowskiej w Krakowie.
Na koniec, już w 2017 r. w jednej z galerii w Norymberdze ma być wystawa pasteli z cyklów Ptaki, Woda i Między.
Artysta z Chojnic imponuje wielością twórczych zainteresowań i intensywnością tworzenia. Nie można powiedzieć, co jest mu najbliższe, bo ukochał wiele sztuk. Na równi pociąga go malarstwo, jak i rzeźba, bywa plakacistą i scenografem, wykonuje medale i odznaki, ale pisze też wiersze. Chojnice zawdzięczają mu powstanie unikatowej Galerii Polskiej Sztuki Współczesnej w Muzeum Historyczno-Etnograficznym, ale też bogatą kolekcję dzieł zgromadzonych w baszcie na Sukienników. Został honorowym obywatelem miasta, na którego rzecz wykonuje bezinteresownie wiele rozmaitych artystycznych projektów.Jest też wierny swojej dawnej szkole - obecnemu LO im. Filomatów Chojnickich, do której często zagląda i do której ściąga swoich znajomych i przyjaciół z Krakowa. Szczególną estymą otacza Kwietniowe Spotkania z Poezją, a laureatów tego przeglądu co roku zaprasza do siebie do baszty na kameralny wieczór.
Ma poczucie humoru, żywy umysł i ostre sądy. Wigoru mogą mu pozazdrościć o wiele od niego młodsi... No i pasji, z jaką mówi o roli sztuki w życiu, o tym, że warto z nią obcować i ją poznawać.
O swoim mieście rodzinnym nie zapomina nigdy. Gdy chwalą go na wernisażach w innych częściach Polski czy za granicą zawsze podkreśla, że jest Kaszubą z Chojnic. Takim, który bez zadyszki wspina się na szczyt starej baszty...
Wiele jego dzieł miało inspirację w rodzinnych stronach artysty, niektóre lokalizują bardzo wyraźnie ten wpływ swoim tytułem...