Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Europy w Bydgoszczy?!

Tomasz Froehlke [email protected]. 52 32 63 191
fot. Paweł Skraba
Dwa medale dla lekkoatletów z naszego regionu mogą być świetnym momentem, by Bydgoszcz poważnie włączyła się do walki o organizację ME seniorów.

Marcin Lewandowski (Zawisza Bydgoszcz) najlepszym 800-metrowcem Europy, a jego koleżanka klubowa Marika Popowicz wraz z partnerkami ze sztafety 4x100 m trzecie na Starym Kontynencie. A do tego siódme miejsce Łukasza Michalskiego (Zawisza) w skoku o tyczce, finał Katarzyny Kowalskiej (LKS Vectra DGS Włocławek) na 3000 m z przeszkodami, 18. miejsce Marcina Dróżdża w dziesięcioboju i półfinał Dominika Bochenka (Zawisza) na 110 m przez płotki. To był dobry występ lekkoatletów z Kujawsko-Pomorskiego, choć czwórka z nich liczyła na trochę więcej (Michalski, Bochenek, Kowalska, Dróżdż). Przed nimi po raz ostatni dla naszego regionu medal na mistrzostwach Europy seniorów zdobył Artur Kohutek (Zawisza) na 110 m przez płotki w 2002 r. w Monachium, a na ostatnich ME w Goeteborgu (2006 r.) jedyną reprezentantką Kujawsko-Pomorskiego była Kowalska (9. miejsce).

Zaczął Krzyszkowiak

Według wyliczeń "Pomorskiej", w 76-letniej historii 20. edycji mistrzostw Europy dwa krążki z Barcelony noszą numer 12. i 13. w klasyfikacji medalowej zawodników, którzy na tej imprezie reprezentowali klub z Bydgoszczy. A w zasadzie Zawiszę, gdyż wszystkie dotychczasowe medale padły łupem właśnie reprezentantów tego klubu.

Zaczęło się w 1958 r. w Sztokholmie - Zdzisław Krzyszkowiak złoto na 5000 i 10 000 m. Potem w 1962 r. Belgradzie - Witold Baran srebro na 1500 m, Teresa Ciepły złoto na 80 m ppł., złoto na 4x100 m i brąz na 100 m oraz Jerzy Juskowiak i Zbigniewa Syka na 4x100 m. W 1966 r. w Budapeszcie Edmund Borowski zdobył złoto na 4x400 m, w 1990 r. Piotr Piekarski brąz na 800 m i w 2002 r. wspomniany Kohutek brąz na 110 m ppł.

Spośród zawodników z innych klubów naszego regionu Barbara Książkiewicz w 1938 r. w Wiedniu zdobywała srebro na 4x400 m dla Pomorzanina Toruń wraz z Anną Gawrońską-Wójcik (Sokół Grudziądz) oraz Bronisław Malinowski (Olimpia Grudziądz) złoto na 3000 m z przeszkodami w Rzymie (1974) oraz Pradze (1978).

Z ciekawostek: medale na seniorskich ME zdobywali także inni zawodnicy i zawodniczki, którzy w metryczkach bądź mają za sobą występy z klubach z Kujaw i Pomorza, bądź tutaj się urodzili. Już w drugiej edycji mistrzostw - w 1938 r. w Wiedniu triumfy święciła Stanisława Walasiewiczówna, która urodziła się w Wierzchowni niedaleko Brodnicy, choć już gdy miała trzy miesiące jej rodzina wyemigrowała do USA. W 1971 r. w Helsinkach srebro w sztafecie 4x400 m wywalczył Gerard Gramse, pochodzący z Mroczy, a w 1958 r. w Sztokholmie wicemistrzem Europy w skoku w dal został Kazimierz Kropidłowski, mający za sobą występy w Zawiszy. A w ogóle pierwszymi polskimi medalistami ME byli Janusz Kusociński (srebro na 5000 m) i Jerzy Pławczyk (brąz w dziesięcioboju) na pierwszych zawodach w historii w 1934 r. w Turynie.

Piąte w historii

Na 20. edycję zakończonych niedawno ME seniorów do Barcelony pojechała najliczniejsza reprezentacja Polski (29 kobiet i 42 mężczyzn). Zdobyła 9 medali (2 złote, 2 srebrne, 5 brązowych), co pod względem liczby jest piątym wynikiem w historii wraz z Helsinkami w 1971 r. (1-3-5). Rekord to 15 krążków w 1966 r. w Budapeszcie (7-5-3), a rekord w złotych medalach to Sztokholm z 1958 r. (8-2-2). Dwucyfrową liczbę medali polscy lekkoatleci zdobywali jeszcze tylko w Rzymie w 1974 r. (4-2-4). Bardzo dawno jednak nie zdarzyło się, by w tych zawodach wystąpiła tak liczna reprezentacja z Kujaw i Pomorza i na dodatek jej łupem padły dwa medale. Po raz ostatni właśnie bodaj w 1962 r. w Belgradzie, gdzie na podium stawali Witold Baran, Teresa Ciepły oraz Jerzy Juskowiak i Zbigniew Syka w sztafecie 4x100 m.

Czas na nas

Mistrzostwa Europy seniorów przejdą teraz ewolucję i to jest najlepszy moment, by w staranie o ich organizację poważnie włączyła się Bydgoszcz. Od minionej edycji w Barcelonie zawody będą już rozgrywane nie co cztery, ale co dwa lata. Na kolejne dwie edycje są już zaplanowane - w 2012 roku odbędą się w Helsinkach, a dwa lata później w Zurychu. Poza Helsinkami dwukrotnie czempionat Starego Kontynentu organizowały tylko Ateny (1969 i 1982) oraz Budapeszt (1966 i 1998). Ale organizatorów potrzeba coraz więcej, a Bydgoszcz w lekkoatletycznym świecie jest już dobrze znana. Sam wspominał o tym Lamine Diack, szef IAAF (Międzynarodwe Stowarzyszenie Związków Lekkoatletycznych) właśnie w Barcelonie, odpowiadając na pytania dziennikarza Polskiej Agencji Prasowej: - Polska to Bydgoszcz. Mam bardzo miłe wspomnienia z pobytu w tym mieście. Tam są świetni ludzie, którzy z wielkim sercem, z wielkim zaangażowaniem wykonali trudną pracę. Znakomicie zorganizowali najpierw mistrzostwa świata juniorów dwa lata temu, a w tym roku mistrzostwa świata w biegach na przełaj. Bardzo dobra opinia po mistrzostwach świata młodych lekkoatletów w 1999 roku przyczyniła się do wzrostu zaufania do ludzi z Bydgoszczy i większej pewności, że powierzone przez nas zadania wykonają należycie.

Pomysł na tacy

Diack podaje pomysł na tacy. Nie można skupić się na ponownych staraniach o organizację Drużynowych Mistrzostw Europy, które Bydgoszcz przegrała ostatnio z norweskim Bergen, a już dwukrotnie będąc bardzo blisko uległa w wyścigu o finał światowego cyklu lAAF, czyli World Athletics Final z udziałem po ośmiu najlepszych zawodników globu w wybranych konkurencjach.

Trzeba odważnie walczyć o mistrzostwa Europy seniorów, o czym piszemy w "Pomorskiej" już od dawna. Kujawy i Pomorze to w lekkiej atletyce nie tylko piękny stadion Zawiszy, ale również świetni sportowcy, o czym można było się przekonać choćby w Barcelonie.

Największa dotychczasowa impreza lekkoatletyczna w Bydgoszczy to mistrzostwa świata juniorów do lat 20 dwa lata temu. Przez sześć dni na Zawiszy rywalizowało 1520 sportowców ze 167 krajów. Łącznie z osobami towarzyszącymi do regionu przyjechało ponad 2 tysiące gości. Minione ME w Barcelonie zamknęły się liczbą 1368 sportowców z 50 krajów. Logistycznie byłoby to więc przedsięwzięcie podobnej miary i miasto doskonale by sobie z tym poradziło. A baza hotelowa ciągle będzie się powiększać.

Stadion praktycznie jest gotowy do wielkich imprez. Obecnie ma 22 tysiące miejsc siedzących i całkowicie wystarczające zaplecze. W razie potrzeby szybkie powiększenie liczby widzów do 30 tys. nie byłoby wielkim problemem, o czym kilkakrotnie wspominał prezydent Konstanty Dombrowicz. Miasto może też wykorzystać wsparcie osób bardzo znaczących w świecie lekkiej atletyki - Diacka, Siergieja Bubki, Wilsona Kipketera czy Ireny Szewińskiej. Licząc jednocześnie, że w międzyczasie doczeka się w końcu lotniska z ważnymi połączeniami, co sprawiłoby, że oferta byłaby niemal idealna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska