Razem z dwoma kolegami, z którymi w środę wieczorem była na imprezie. W jej trakcie zażywali dopalacze. - Mężczyzn przekazaliśmy na toksykologię do szpitala w Gdańsku - informuje Małgorzata Kufel, zastępca dyrektora grudziądzkiej lecznicy.
Po dopalaczach
To pierwsze tak dramatyczne przypadki zażywania tzw. substancji zastępczych zanotowane podczas trwających od kilku dni wakacji. Lekarze nie mają jednak złudzeń: - Takich przypadków będzie więcej. Miejmy jednak nadzieję, że unikniemy tragedii.
Jest na to szansa, bo w końcu czerwca sanepid zamknął ostatni w mieście sklep z dopalaczami - przy ul. Kosynierów Gdyńskich. Ten przy ul. Chełmińskiej nie działa już od kwietnia.
Przeczytaj także: Walka z wiatrakami? Dopalacze w regionie znikają i wracają
Efekt ostatniej kontroli inspektorów?
- Zabezpieczyliśmy 30 opakowań z białym proszkiem i suszem - mówi Ewa Kamińska, zastępca dyrektora sanepidu w Grudziądzu. - Czekamy na ekspertyzy z Narodowego Instytutu Leków w Warszawie, które wykażą czy w wysłanych próbkach znajdowały się niebezpieczne dla zdrowia substancje. Wówczas będziemy mogli nałożyć kary finansowe.
Od lipca zmieniły się również przepisy dotyczące walki z dopalaczami. Na listę zakazanych substancji dopisano ich aż 114! To powinno ułatwić walkę z osobami handlującymi takimi "towarami".
Czytaj e-wydanie »