Ponad połowa właścicieli (53 proc.) z branży przemysłowo-produkcyjnej przyznała, że w ich firmie wyjazdy służbowe zdarzają się rzadziej niż raz w miesiącu. 22 proc. natomiast zadeklarowała, że organizuje je od 2 do 3 razy w miesiącu. Większość wyjazdów (80 proc.) trwa jeden, maksymalnie dwa dni.
Pracownicy firm przemysłowo-produkcyjnych mogą spodziewać się, że podczas wyjazdu służbowego do dyspozycji dostaną samochód firmowy. Dużo mniej, bo 11 proc. korzysta z auta prywatnego, a jeszcze rzadziej podróżuje się w tej branży samolotem (2,2 proc.).
– Już co piąta firma produkcyjno-przemysłowa (20 proc.) w podróży korzysta z karty firmowej. Jednak dalej najpopularniejszą formą płatności pozostaje gotówka – dodaje Paweł Kałudow z Diners Club Polska.
Ponad 50 proc. właścicieli firm produkcyjno-przemysłowych przyznało, że podczas delegacji oferuje pracownikom zaliczkę, z której ci następnie się rozliczają. Nieco mniej, bo 20 proc. koszty podróży opłaca z własnych pieniędzy, które potem refunduje im pracodawca. W większości firm, zarówno produkcyjno-przemysłowych, jak i z innych branż, organizacją wyjazdu służbowego zajmują się samodzielnie delegaci. –Dla pracownika oznacza to dodatkowy, czasochłonny obowiązek, który w efekcie kończy się przepłaconym wyjazdem, za który oczywiście musi zapłacić właściciel. Tymczasem wdrożenie nawet drobnych zmian może znacznie obniżyć koszty takiego wyjazdu – mówi Paweł Kałudow z Diners Club Polska.
