Festiwal w Grudziądzu: Gra Teatr Wybrzeże
Komedia "Tajemnicza Irma Vep" równie mocno zaskoczyła co rozbawiła publiczność.
- Nie od razu jasne było, czy aktorzy naprawdę się od czasu do czasu mylą, czy to taka prowokacja. Bo ustalali w zabawny sposób, co w danej chwili mają grać - dzieli się wrażeniami Anna Michalska. - To było przezabawne. Ani chwili się nie nudziłam. Podobało mi się włączenie do akcji grudziądzkich wątków. Postacie relacjonują na scenie, że niektóre zdarzenia dzieją się np. na Górze Zamkowej czy przy Bramie Wodnej. A przy tej lekkości, sztuka na bardzo wysokim poziomie artystycznym. I w dobrym tempie.
Aktorzy wśród widzów
Spodobało się grudziądzkiej publiczności totalne pomieszanie konwencji i technik teatralnych w komedii Ludlama, zrealizowanej w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Szybko "kupiła" porzucenie utartych schematów i bawiła się z minuty na minutę coraz lepiej.
I wtedy, gdy aktorzy udawali, że pomylili tekst lub scenę, i kiedy Łukasz Konopka nagle wskoczył do... galerii prasowej, a jego partner czekał na odpowiedź. Konopka odkrzyknął: "Zaraz, tylko się muszę stąd wydostać!"
Innym razem aktorzy wdali się w rozmowę z paniami siedzącymi na balkonie. O tym, czy chcą pojechać do Egiptu i za ile.
Pełną absurdów i niespodzianek komedię grudziądzka publiczność odczytała bez problemu. Mimo strasznej mieszaniny technik aktorskich i teatralnych (oraz filmowych!), z żonglerką znanymi nam z pop-kultury informacjami. Sami aktorzy - Łukasz Konopka i Marek Tynda przynali po spektaklu, że mieli przed występem w Grudziądzu tremę.
U nas najwięcej braw
- W Gdańsku mniej więcej wiemy, jak zareaguje publiczność, chociaż też nie do końca - objaśniali uśmiechnięci. - Tymczasem w Grudziądzu, po pierwszych minutach konsternacji, widzowie reagowali bardzo żywo. Tylu braw, już w trakcie tej sztuki, nie dostaliśmy dotąd nigdzie!
Dodają, że granie przez mężczyzn ról kobiecych jest stare, jak teatr. Wtej sztuce przyjęli natomiast zasadę, że tak odtworzą role pań, aby było widać, iż grają stuprocentowi mężczyźni. Stąd m.in. angielska lady czy egipska księżniczka z... widocznym zarostem (na zdjęciu powyżej).
Teatr Wybrzeże stanął na wysokości zadania i już w pierwszym dniu festiwalu, wyśrubował jego poziom.
Józefina Bartyzel, autorka festiwalowego programu, przyjechała na otwarcie, choć już "porwał ją" do stolicy Teatr Bajka. - Trochę za Grudziądzem tęsknię, ale praca w Warszawie jest dla mnie wyzwaniem - powiedziała.
Gratulujemy jej wyboru pierwszego spektaklu "wiosny teatralnej", licząc, że pozostałe będą równie dobre.
Koszt organizacji festiwalu to około 90 tys. zł. 15 tys. wyłożył Piotr Całbecki, marszałek województwa.