Dwaj radni, będący jednocześnie urzędnikami miasta złożyli do Sądu Pracy pozew po tym, jak burmistrz obciął im o kilkadziesiąt procent wynagrodzenia.
Przypomnijmy, że obaj radni są politycznymi przeciwnikami burmistrza Mogilna. Mirosław Leszczyński związany jest z PSL, a Tadeusz Szymański z SLD. Burmistrza Duszyńskiego popiera zaś PO.
Przeciwnicy w polityce, w pracy podwładni
Obaj urzędnicy zasiadają w radzie powiatu, a w wyborach samorządowych w 2006 roku Tadeusz Szymański konkurował z obecnym włodarzem Mogilna, ale przegrał drugą turę. Obaj radni mieli stanowiska kierownicze. Na początku 2007 roku Leszek Duszyński tłumacząc się koniecznością usprawnienia pracy ratusza chciał przesunąć radnych na "samodzielne stanowiska". Zgody na tę zmianę nie dała rada powiatu, którą burmistrz musiał spytać o opinię.
Obaj radni zostali jednak zdegradowani po wprowadzeniu nowego regulaminu organizacyjnego. Najpierw zgodnie z regulaminem organizacyjnym burmistrza zlikwidowano wydział oświaty, tym samym przestało istnieć stanowisko pracy Tadeusza Szymańskiego. Radnego przesunięto do pracy w USC. Na początku 2008 roku naczelników, zastąpiono dyrektorami wydziałów. Ich wybór nastąpił w drodze konkursów. Mirosław Leszczyński wcześniej kierujący rolnictwem i ochroną środowiska, konkursu nie wygrał.
Mniej pracy, mniej pieniędzy
Po zmianie struktur Mirosław Leszczyński i Tadeusz Szymański stali się szeregowymi urzędnikami. Mimo degradacji i zmniejszenia ilości obowiązków, obaj panowie zachowali wysokie wynagrodzenia, wynoszące około 4 tysięcy brutto. Z początkiem sierpnia radni dostali pisma informujące, że ich płaca zmniejszy się. W sumie obcięto im około 30 procent dotychczasowych zarobków. Decyzję uzasadniono zmianami w regulaminie. Urzędnicy nie mieli możliwości odwołania się od tej decyzji. Dlatego wnieśli sprawę do Sądu Pracy. Ale kilka tygodni po tym, burmistrz uległ na Ukrainie wypadkowi. Od września Leszek Duszyński choruje, pokazuje się jedynie na niektórych uroczystościach i spotkaniach. Był między innymi obecny podczas otwarcia boisk wielofunkcyjnych. Do sądu nie dotarł. Nie wiadomo zatem kiedy odbędzie się kolejna rozprawa.