www.pomorska.pl/swiecie
Więcej informacji ze Świecia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/swiecie
Kobieta dodaje, że mogłaby być babcią ochroniarza, który oskarżył ją o kradzież w jednym ze świeckich marketów. - Miałam w siatce cztery piwa i trzy przyprawy. Wybierałam się do koleżanki na imieniny, byłam w radosnym nastroju - relacjonuje.
Wtem zaczepił ją ochroniarz. - Kazał mi iść do małego pomieszczenia, gdzie stała kozetka jak u lekarza i powiedział, że muszę mu pokazać, co mam przy sobie - dodaje.
Czytelniczka była oburzona, że mężczyzna nie wezwał ochroniarza-kobiety. - Tym bardziej, że po opróżnieniu mojej siatki, kazał się mi się rozebrać - podkreśla. - Najpierw musiałam mu pokazać nogi, potem brzuch, a na koniec kazał mi podnieść bluzkę. Chciał sprawdzić czy nie ukryłam czegoś w staniku - tłumaczy zirytowana.
Nic nie znalazł
Kobieta twierdzi, że przez cały czas ochroniarz groził jej, że jeśli się nie podporządkuje, wezwie policję. - Żałuję, że nie powiedziałam: "A to sobie wzywaj". Przecież nie miałam nic do ukrycia, nic przy mnie nie znalazł. Zamiast tego, sobie na mnie popatrzył. Byłam przerażona, że to zboczeniec. Mógł mnie zgwałcić i nikt by tego nie zauważył.
Czytelniczka dodaje, że przez natarczywość ochroniarza bardzo skoczyło jej ciśnienie. - Imprezę u koleżanki miałam z głowy - ubolewa.
.
Przyjedziemy do klienta
Zamiast na imieniny, poszła na komendę. - Szkoda, że ta pani wcześniej nas nie wezwała. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy przyjechali do marketu na wniosek klienta - twierdzi Marek Rydzewski, rzecznik prasowy KPP Świecie i przypomina, że tylko policja ma prawo rewidować.
Zasady te reguluje art. 36 ustawy o ochronie osób i mienia. Pozwala on ochroniarzom ustalać tożsamość, zatrzymać w celu oddania w ręce policji, wezwać do opuszczenia określonego terenu, stosować przymus bezpośredni (pałki, psy, chwyty obronne, kajdanki, paralizatory elektryczne), wreszcie - w wyjątkowych wypadkach - użyć broni palnej. Nie ma mowy o przeszukiwaniu bagaży ani rewizji osobistej.
Warto o tym pamiętać, bo - jak mówi rzecznik świeckiej policji - ostatnio są wzywani do marketów codziennie