Moim zdaniem: Co dalej z buntownikami z Platformy?

Takiego wydarzenia w historii Platformy Obywatelskiej chyba nie było. Legitymacje rzuca nagle 130 członków partii, a więc 40 procent wszystkich "platformersów" w Bydgoszczy. I nie za bardzo wierzę w słowa posła Pawła Olszewskiego, który pytany przez media o komentarz, przyznaje, że to "najszczęśliwsza wiadomość tego tygodnia". Bo z czego tu się właściwie cieszyć, że z partii odchodzą ludzie? Chyba, że poseł Olszewski ma już w zanadrzu nowych 130 kandydatów, by zasilić szeregi Platformy.

Przeczytaj także: Topnieją szeregi Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy. 130 członków partii rzuca legitymacje!
Jednak nie tylko chodzi o to, kto z PO odchodzi, kto się z kim kłóci i kto ma większy problem z własnym ego. Partia ma spory problem, bo nie ma nic gorszego dla niej samej, a lepszego dla opozycji, kiedy już nie przypomina jednej pięści, a nerwowo stukające o stół palce. Rokoszanie już zapowiadają, że założą stowarzyszenie i nawet wystawią własnego kandydata na prezydenta Bydgoszczy. Jakie będzie miał szanse, trudno powiedzieć, ale dotąd w sprawie wyborów samorządowych i prezydenckich Platforma mówiła jednym głosem. Teraz ubiegający się o reelekcję prezydent Rafał Bruski ma teraz o czym myśleć. Tym bardziej, że jeszcze w ubiegłorocznym rankingu prezydentów jednego z tygodników, był na dobrym 9. miejscu. W tym roku nie znalazł się nawet w finałowej piętnastce. A to na pewno wykorzystają polityczni rywale. Coraz odważniej mówią zresztą, że rządząca miastem PO zmarnowała ostatnie 3 lata, a Bydgoszcz nie dość, że zyskała, to straciła i to bardzo. Samych szczęśliwych wiadomości Państwu życzę.