Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monika Tryniszewska-Skarżyńska nowym dyrektorem Szpitala Powiatowego w Rypinie

Tomasz Błaszkiewicz
Tomasz Błaszkiewicz
Monika Tryniszewska-Skarżyńska jest absolwentką Wydziału Ekonomii w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Warszawie. Ukończyła również studia podyplomowe na kierunku administracja publiczna, na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Doświadczenie zawodowe zdobywała w strukturach samorządowych, w zakresie Prawa Zamówień Publicznych, a także zajmując się kompleksową obsługą projektów
Monika Tryniszewska-Skarżyńska jest absolwentką Wydziału Ekonomii w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Warszawie. Ukończyła również studia podyplomowe na kierunku administracja publiczna, na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Doświadczenie zawodowe zdobywała w strukturach samorządowych, w zakresie Prawa Zamówień Publicznych, a także zajmując się kompleksową obsługą projektów fot. nadesłane/archiwum
W marcu Monika Tryniszewska-Skarżyńska objęła funkcję p.o. dyrektora Szpitala Powiatowego w Rypinie. W rozmowie z Pomorską mówi o sytuacji finansowej lecznicy, współpracy z dyrektorem ds. medycznych Markiem Bruzdowiczem i planach inwestycyjnych SP ZOZ. – Aspekt finansowy jest niezwykle ważny, jednak równie istoty jest aspekt społeczny. Szpital to miejsce, gdzie ludzie przychodzą po pomoc, pełni nadziei. Dlatego zależy mi, aby jakość świadczonych usług medycznych była na jak najwyższym poziomie – zapewnia Monika Tryniszewska-Skarżyńska.

Obejmuje pani funkcję p.o. dyrektora Szpitala Powiatowego w Rypinie po prawdopodobnie najtrudniejszym okresie w historii tej placówki. Wielomilionowe długi, problemy kadrowe. Dziś sytuacja wydaje się opanowana, ale czy miała pani wiedzę o niedawnych kłopotach SP ZOZ?
Oczywiście, pisała o tym prasa w 2018 roku, ale już wcześniej docierały do mnie głosy od pracowników szpitala o, delikatnie mówiąc, niegospodarności. Dodatkowo, przed podjęciem decyzji, starosta rypiński oraz zastępca dyrektora doktor Marek Bruzdowicz przedstawili mi sytuację SP ZOZ sprzed kilku lat oraz obecny stan finansów.

Po przedyskutowaniu propozycji z moją najbliższą rodziną, z pełną świadomością podjęłam decyzję o objęciu funkcji p.o. dyrektora. Nie ukrywam, nie była to łatwa decyzja. Mogę nawet powiedzieć, że jedna z najtrudniejszych w moim życiu zawodowym. Kierowałam się misją oraz wielkim wyzwaniem, które przede mną stoi. Im więcej negatywnych opinii do mnie dociera, tym bardziej jestem zdeterminowana do działania na rzecz rypińskiego szpitala.

Czytaj także

Były obawy przed podjęciem decyzji?
Oczywiście, byłabym nierozsądna mówiąc, że nie było obaw, choćby o kondycję finansową szpitala. Z pełną świadomością mogę powiedzieć, że jest ona o wiele lepsza niż w krytycznym 2018 roku, ale nie jest idealna. Mówiąc językiem medycznym, obecnie „pacjent jest stabilny”. Mamy jeszcze bardzo dużo do zrobienia, aby szpital powrócił do dobrej kondycji finansowej, którą miał przed zmianą dyrekcji w 2016 roku. Oczywiście, nie zadzieje się to w ciągu najbliższych kilku miesięcy, na to potrzeba wielu lat.

Po problemach finansowych i kadrowych, o których wspominałem, szpital w Rypinie postawił na restrukturyzację, powstał plan naprawczy. W tej chwili realizowane są m.in. operacje zaćmy, rozbudowuje się oddział rehabilitacji. Z finansowego punktu widzenia to zrozumiałe, ale jednocześnie pojawiają się krytyczne głosy ze strony mieszkańców, że szpital powiatowy powinien zadbać o wszystkie oddziały, kluczowe dla rypinian. Mowa jest m.in. o przywróceniu ginekologii i położnictwa. Czy w przyszłości możliwy jest powrót tego oddziału?
Jestem tu zbyt krótko, aby mieć pełną wiedzę na temat wszystkich problemów oraz obiektywnej sytuacji jaka jest w placówce. Na pewno wspólnie z zespołem będę musiała przeanalizować i podjąć wiele kluczowych decyzji, które pozwolą na zwiększenie dochodów szpitala oraz zmniejszenie kosztów.

Obecnie kluczowe jest, aby poprawić sytuację finansową oddziałów, które przynoszą straty. Wspólnie z moim zastępcą Markiem Bruzdowiczem będziemy rozwiązywać problemy, które mają bezpośredni i pośredni wpływ na wynik finansowy tych oddziałów. Dopiero po zadbaniu o tę kwestię będziemy mogli skupić się na ewentualnym przywracaniu zamkniętych oddziałów.

Sama jestem matką trójki dzieci, dlatego rozumiem kobiety, które chciałyby, aby ich pociechy rodziły się w Rypinie. Przywrócenie oddziału położniczo-ginekologicznego uzależnione jest od sytuacji finansowej szpitala, ale zdecydowanie ważniejszym czynnikiem determinującym jego istnienie jest demografia i liczba urodzeń na terenie powiatu rypińskiego. Głównym powodem zamknięcia oddziału był spadek liczby urodzeń poniżej 200 rocznie. Szansa na prowadzenie oddziału bez straty finansowej pojawia się przy 600 porodach rocznie.

Do tej pory Marek Bruzdowicz pełnił funkcję dyrektora ds. medycznych. Czy ta współpraca będzie kontynuowana w dotychczasowej formie? Pytam o podział kompetencji pani i pana dyrektora.
Współpraca będzie kontynuowana w dotychczasowej formie. Nie wyobrażam sobie, żeby miało być inaczej. Pan doktor Marek Bruzdowicz jest świetnym fachowcem jako lekarz, ale także jako manager ds. medycznych i nie tylko. Dzięki wysiłkowi Marka Bruzdowicza szpital ma bardzo dobrą kadrę medyczną. Dodatkowo, świetnie poradził sobie administracyjnie podczas braku dyrektora. Oczywiście, jest to również zasługa świetnej współpracy pana Bruzdowicza z kadrą administracyjną szpitala w tym m.in. z p.o. głównej księgowej Moniką Rębacz. Podział obowiązków pozostaje następujący: p.o. dyrektora – sprawy administracyjne oraz inwestycyjne, zastępca dyrektora – sprawy medyczne.

Miała pani okazję rozmawiać z członkami zarządu powiatu. Jakie zadania zostały przed panią postawione?
Szpital Powiatowy w Rypinie kilka lat temu znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, pokłosie wydarzeń z lat 2016-2018 jest odczuwalne do dnia dzisiejszego. Ogrom pracy, które włożył w funkcjonowanie tej placówki poprzedni zarząd, w szczególności dyrektor Anna Wilkanowska, poprawił kondycję szpitala, niemniej jednak rypińska lecznica nadal boryka się z trudnościami.

Przede mną wielkie wyzwanie, związane z realizacją trwających już inwestycji (rozbudowa oddziału rehabilitacji), jak i planowanych w niedalekiej przyszłości (rozbudowa przyszpitalnej przychodni). Pozyskane na te cele środki, w związku ze wzrostem kosztów budowy, stanowią mniejszy udział w montażu finansowym niż to wcześniej zakładano, jednak analizujemy różne warianty i jestem przekonana, że już w przyszłym roku inwestycje się zakończą.

Zamierzam również, wspólnie z Markiem Bruzdowiczem, rozwiązywać bieżące problemy, które mają bezpośredni i pośredni wpływ na wynik finansowy oraz pozyskiwać środki zewnętrzne na zakup sprzętu i remonty, które pozwolą na świadczenie usług medycznych na wysokim poziomie.

Czytaj także

Rozwój szpitala to też tworzenie nowych oddziałów i poradni.
To prawda, dlatego w niedalekiej przyszłości mamy zamiar, poza rehabilitacją, która jest w trakcie realizacji, powiększyć Zakład Opiekuńczo Leczniczy z 35 do 50 łóżek. Planujemy również uruchomić pododdział długoterminowego leczenia respiratorem oraz oddział chemioterapii. Obydwa zadania wymagają nowej kubatury, ale są realne do wykonania. Mam nadzieję, że najbliższe rozdanie środków unijnych pozwoli nam te zadania zrealizować.

Aspekt finansowy jest niezwykle ważny, jednak równie istoty jest także aspekt społeczny. Szpital to miejsce, gdzie ludzie przychodzą po pomoc, pełni nadziei. Dlatego zależy mi, aby jakość świadczonych usług medycznych była na jak najwyższym poziomie.

Dziękuję za rozmowę.

Trwa głosowanie...

Czy jesteś zadowolony z menu w swoim szpitalu?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska