Pan Bohdan każdą wolną chwilę spędza na stronie Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej szukając informacji o Toruniu.
- Interesuje mnie nie tyle sama historia sensu stricte, bo od tego są fachowcy i dość już napisano o kościołach, ratuszu.... Mnie najbardziej ciekawi codzienne życie w dawnych czasach, atmosfera miasta. A takie rzeczy najlepiej znajduje się w starych gazetach.
Pasja pojawiła się ot tak, po prostu. Jeśli mieszka się w Toruniu, to trudno nie zafascynować się tym miejscem, jego historią, uważa bloger. Nie bez znaczenia jest też to, że większość życia pracował przy konserwacji zabytków, patrzył na nie "od kuchni".
"Słowo Pomorskie"- 1929 r.
"Pierwszy wypadek kradzieży radja zdarzył się w mieście naszem i to skradziono na raz 2 aparaty wartości 580 zł na szkodę p. Zygmunta Prędkiewicza (Szosa Chełmińska 22/24). Dotychczas kradziono jedynie fale z eteru radjopajęczarze!), obecnie już kradną nawet aparaty."
Takich zapaleńców jest więcej - w tworzeniu bloga Bohdana Orłowskiego wspiera kilka osób - przesyłają zdjęcia, zagadki, historie. - Wśród nas jest też Iza z Warszawy. Była w Toruniu tylko parę razy, a wie o nim więcej niż nie jeden z rodowitych mieszkańców miasta!
Spotykają się kilka razy w roku. Zwiedzają wówczas Toruń, wyszukują zabytki, ciekawe miejsca, szukają inspiracji.
- To nie Francuzi wzięci do niewoli przez Prusaków wybudowali forty ale robotnicy najemni z okolicznych wsi. Ostatni taki jeniec opuścił gród Kopernika jeszcze w marcu 1872 roku, a rozbudowa fortów została zrealizowana w latach 1878-85 - mówi Bohdan Orłowski. - Za pomocą bloga staram się obalić niektóre toruńskie mity.
"Gazeta Toruńska" - 1873 r.
"Zatargi flisów z kupcami drzewa należą tu w Toruniu do powszednich rzeczy. Właściciel transportu, albo też jego zastępca, kasyer lub przedsiębiorca spławu, dopuszczają się bardzo często oszustw względem biednych flisów (...)"
Najstarsze publikacje pochodzą z 1861 r. - Przyjąłem cezurę do 1945 r. późniejszy okres mniej mnie interesuje. Wyjątkiem są zagadki, gdzie zdjęcia są współczesne.
Artykuły wrzucane na bloga pochodzą w dużej mierze z archiwum "Gazety Toruńskiej" i "Słowa Pomorskiego". - Z niektórymi tekstami mam problem. "Słowo Pomorskie" było dobrą gazetą, ale o silnie endeckim nastawieniu. Pojawiały się na ich łamach artykuły antyżydowskie, które są niesmaczne, odrażające zwłaszcza po doświadczeniach II wojny światowej. I dlatego wiele tekstów odrzucam.
Co tydzień na blogu pojawiają się nowe zagadki i wtedy notuje najwięcej "wejść" na stronę. Nawet 800 dziennie. - Miałem już wiele propozycji reklam, pojawiały się nawet kryptoreklamy. Ale nie chcę komercji, wtedy byłoby to już zupełnie co innego. A blog to przecież moja pasja - kończy Bohdan Orłowski.
"Gazeta Toruńska"- 1868 r.
"Dla mostu przez Wisłę pod kolej żelazną wytknięto pod miastem naszym dwie linie: jedna poniżej, drugą, powyżej mostu drewnianego. Sekcya budownicza proteguje drugą, władze fortyfikacyjne pierwszą linią ze względów strategicznych. Z wiarygodnego źródła dowiadujemy się, że w warunkach budowli na obydwóch liniach zachodzą bardzo znaczne różnice. I tak most powyżej położony kosztowałby półtora miliona talarów więcej jak poniższy."