Kerli pochodzi z Estonii i ma 21 lat. Jako nastolatka wygrała w swoim kraju preselekcje do konkursu Eurowizji. Jej wielkim marzeniem było kariera w Ameryce, co udało się osiągnąć dzięki "L.A." Reid'owi, szefowi wytwórni Island Def Jam, który podpisał z nią kontrakt.
W pracy nad płytą "Love Is Dead" wspierał wokalistkę David Maurice, producent i kompozytor znany m.in. ze współpracy Garbage. Kerli sama napisała wszystkie teksty na płytę, których tematem przewodnim jest niesamowita droga z małego miasteczka w Estonii, przez ocean ku karierze.
Inspiracje?
Artystka nie ujawnia ich poza tym, że jest fanką Bjork, co z reszta słychać w niektórych kompozycjach z albumu.
Cykl życia i śmierci przewija się przez wszystkie mroczne piosenki Kerli, od tytułowej piosenki - "Love Is Dead" po techno-rockowe "Hurt Me", będące refleksją nad psychicznym znęcaniem się, którego doświadczyła w młodości. Piosenki z tego albumu opowiadają właściwie całą historię jej życia.