Samolot z reprezentacją Polski dotarł na wojskową część lotniska Warszawa-Okęcie tuż po godzinie dwudziestej. Lot trwał dłużej niż przewidywano z powodu niesprzyjającego wiatru. Po wyjściu z terminalu piłkarze nie zatrzymali się, by porozmawiać z czekającymi na nich dziennikarzami.
W innym miejscu ustawili się kibice i oni też musieli obejść się smakiem. Zwłaszcza ci najmłodsi, nieukrywający emocji. - Zawiodłem się - mówił jeden z nich w rozmowie z tvn24. - Przykro mi jest bardzo - dodawał fan Michała Skórasia. - Trzy godziny czekałem, no ale jakoś nie wyszło - usłyszeliśmy w rozmowie.
PZPN postanowił zareagować dopiero w środę wieczorem. - Jeśli znacie tych młodych bohaterów to przekażcie im, że ich szukamy i chętnie przekażemy upominki związane z reprezentacją Polski! Dziękujemy, że jesteście z nami i chcemy Wam jakoś wynagrodzić tę sytuację! - czytamy na koncie Łączy nas Piłka należącym do federacji.
W 1/8 finału z turnieju odpadli również Japończycy - powitani w kraju jak prawdziwi bohaterowie. Na lotnisku czekał na nich tłum wdzięcznych kibiców. Zresztą szacunek okazał się obustronny, ponieważ po przegranych rzutach karnych z Chorwacją selekcjoner Hajime Moriyasu pokłonił się przed dopingującymi.
REPREZENTACJA w GOL24
Nareszcie wakacje! Tak po mundialu resetują się reprezentanci Polski
