Szczególny zawód sprawiają do tej pory "Trójkolorowi''. Ekipa Raymonda Domenecha już od wielu miesięcy targana jest konfliktami. Słabe eliminacje, baraż z Irlandią wygrany po podwójnym zagraniu ręką Thierry'ego Henry'ego. Zostawienie przez Domenecha w kraju kilku piłkarzy (Lassane Diara, Patrick Vierra). W RPA remis z Urugwajem i porażka z Meksykiem. Z drużyny wyrzucony został Nicolas Anelka, który pokłócił się z Domenechem. W ramach solidarności pozostali piłkarze nie wyszli na niedzielny trening. Patrice Evra, nowy kapitan "Les Bleus'', szuka zdrajcy w ekipie, który wyciągnął słowa z szatni do prasy. Sprawę próbuje załagodzić prezydent Nicholas Sarkozy. Francuzi grożą, że nie wyjdą na boisko i nie zagrają przeciwko RPA. Oprócz wyrzuconego Anelki nie może zagrać Jeremy Toulalan, pauzujący za kartki.
Z kolei RPA może być pierwszym gospodarzem, który odpadnie po pierwszej fazie turnieju. W swój zespół do końca wierzy trener Carlos Alberto Parreira. - Mecz z Francją będzie bardzo ciężki - twierdzi brazylijski szkoleniowiec. - Aby ich pokonać będziemy musieli zagrać wielki mecz. Mamy duży szacunek do Francji, ale się jej nie boimy - dodał.
Za kartki muszą pauzować bramkarz Itumeleng Khune i obrońca Kagisho Dikgacoi.
Obie drużyny mają jeszcze teoretyczną szansę na awans. Muszą pokonać rywala różnicą trzech goli i na równie wysoką wygraną Meksyku (Francuzi) lub Urugwaju (RPA). Jednak zespołom z drugiej pary, by awansować wystarczy remis. Historia finałów zna podobne historie, że rywale nie robili sobie krzywdy i oszczędzali siły na bój w 1/8 finału. Czy teraz będzie tak podobnie...
Decydujące mecze w grupie A zaczynają się o 16. Pojedynek Francja - RPA transmituje TVP 2 i TVP HD, a spotkanie Meksyk - Urugwaj do obejrzenia w TVP Sport.
