Bank Gospodarstwa Krajowego domaga się od spółdzielni zwrotu 4 proc. kredytu udzielonego w 1998 r. na budowę bloku przy ul. Cegielnianej 28. Po zakończeniu inwestycji bank przyjął rozliczenie i umorzył 10 proc. kredytu. Jednak teraz dopatrzył się nieprawidłowości.
Trzy własnościowe mieszkania
Chodzi o to, że spółdzielnia otrzymała kredyt na budowę bloku z mieszkaniami spółdzielczymi, tymczasem przydzielone zostały w nim trzy mieszkania własnościowe. Bank wyliczył koszt budowy tych trzech mieszkań na 4 proc. kredytu, czyli 116 tys. zł. Do tego 74 tys. zł odsetek.
- Prowadzimy negocjacje z bankiem. Podstawowy kapitał, 116 tys. zł, musimy zapłacić, ale jest jeszcze kwestia odsetek - powiedział nam prezes spółdzielni Jacek Jeżewski. Ustalane jest także, czy będzie można zapłacić w ratach. - Zapłaci cała spółdzielnia, ale to się rozłoży na mieszkańców tamtego bloku - dodaje Jeżewski.
Skierują do prokuratury
Po zakończeniu negocjacji z BGK sprawa nieodpowiedniego wydatkowania kredytu prawdopodobnie skierowana zostanie do prokuratury. Taką zapowiedź złożył podczas walnego zebrania przedstawicieli członków spółdzielni ustępujący przewodniczący rady nadzorczej Jerzy Ollick. - Sądzę, że nowa rada nadzorcza to stanowisko podtrzyma - mówi Jeżewski.
Prezes potwierdza, że zawinił ówczesny zarząd spółdzielni, który przyznał w bloku mieszkania własnościowe.
