https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Muzyka od serc

Monika Wójcik
Na Starym Rynku trudno było przejść, by  nie ulec wolontariuszom ze skrzydlatymi  puszkami.
Na Starym Rynku trudno było przejść, by nie ulec wolontariuszom ze skrzydlatymi puszkami. Tadeusz Pawłowski
Orkiestra Jurka Owsiaka po raz kolejny udowodniła, że jednak nie jesteśmy z kamienia. Wystarczy tylko trochę dobrych chęci i dyrygent, który da znak.

     Dziesiątki woluntariuszy wyruszyły na ulice Bydgoszczy, aby wspomóc chore dzieci w Polsce i szpital na zniszczonej przez tsunami Sri Lance. Zbierano na sfinansowanie nowoczesnych metod diagnostyki i leczenia w neonatologii i pediatrii.
     Wrzucali, zbierali...
     
Choć aura nie sprzyjała w tym roku wielkiemu graniu, a strugi deszczu lały się na głowę, jednak w mieście zaroiło się od czerwonych serduszek. Najmłodszy dzielny kwestujący miał zaledwie cztery i pół roku. Ponad sześciuset innych było nieco starszych.
     - Włączyłam się w szeregi Orkiestry trzy lata temu i od tej pory wiernie jej służę. Przyznam, że w tym roku zbiórka do puszek idzie trochę opornie. Wyszłam kwestować około 9.00, jest 13.00 i nie wygląda to za dobrze. Zobaczymy jak będzie później. Wiem z doświadczenia, że popołudniami zbiórka idzie__znacznie lepiej. Po ciepłym obiedzie ludzie chętniej wychodzą z domu i przyłączają się do wspólnej akcji - twierdzi Magda, wolontariuszka.
     Kurtki i płaszcze przechodniów pokryły się czerwonymi symbolami WOŚP.
     - Nie umiem odmówić w takiej sytuacji, jestem już cała obklejona sercami, lecz to chyba nie wszystkie dzisiejszego dnia - mówi Maria Płodzień, urzędniczka. - Wracam właśnie z kościoła , tam też wrzuciłam co nieco do skrzynki na pomoc ofiarom kataklizmu w Azji. Wychodzę z założenia, że ja kiedyś też mogę znaleźć się w podobnej sytuacji i chciałabym mieć świadomość, że mogę na kogoś liczyć.
     **_Nie odmówili
     Pani
Aniela Mikołajczyk,** sędziwa kobieta, choć jej emerytura nie jest zbyt wysoka, to jednak chętnie wspomogła finałowe granie. Nie wszyscy jednak równie ciepło witają napotkanych woluntariuszy.
     - _Jak tu nie wesprzeć chorych dzieci? Wrzuciłam do skrzynki w kościele i do puszki Orkiestry także. Nie wszyscy pomagają, widziałam, jak przechodzą oburzeni, że ktoś w ogóle śmiał ich zaczepić. "Zawracanie głowy"
- mówią.
     Na szczęście ludzi dobrej woli nie brakowało.
     - Dla mnie to bez różnicy, czy pomagam dzieciom w Polsce, czy za granicą. Wszystkie dzieci są równe i jeżeli uda mi się tym sposobem, choć odrobinę zmniejszyć ich cierpienia, to pomogę. Sama mam małą córeczkę. Razem z nią przemierzyłam miasto i proszę spojrzeć, całą czapeczkę ma już obklejoną serduszkami - z uśmiechem przyznaje Renata Rybicka .
     Można było spotkać też takich, którzy nie byli zorientowani, do jakiej puszki bądź skrzynki wrzucają pieniądze.
     - Tak, parę złoty dałam, to chyba było na Orkiestrę. Słyszałam, coś o jakiejś pomocy dla Azji, ale to chyba była ta puszka od Owsiaka - niepewnie mówi pani Jadwiga.
     Słychać za kulisami
     
Od samego rana w Sztabie Regionalnym WOŚP przy ulicy Niedźwiedziej drzwi się nie zamykają. Kwestujący wchodzą i wychodzą. Pobierają serduszka, donoszą coraz więcej brzęczących monet.
     - Od lat pomagają nam ci sami zaufani ludzie, jednak z każdym rokiem przybywa nowych chętnych do pomocy - zgodnym chórem przyznają tutejsi pracownicy.
     Wszyscy z ciekawością i nadzieją wyczekiwali na wyniki. - Jaką kwotę tym razem uda się zebrać?
     - Jest trochę zimno i mokro, ale my się chłodu nie boimy. Taki dzień zdarza się w roku tylko raz, co nie znaczy że pomagać nie należy zawsze - śmieje się Kuba , kwestujący w jednej z uliczek dochodzących do Starego Rynku. - Chodzimy sobie we dwóch, można się pośmiać, powygłupiać, to zajęcie przyjemne z pożytecznym.
     **_Działo się, działo!
     Na Starym Rynku zawrzało. Na bydgoskim lodowisku rozegrany został charytatywny mecz hokejowy, którego głównymi aktorami byli bydgoscy dziennikarze. W finałowym pojedynku na przeciw siebie stanęły "Gazeta Pomorska" i "Gazeta Wyborcza". "Pomorska" okazała w tej rozgrywce bezapelacyjnym zwycięzca.
     -
To znakomity pomysł. Przyszedłem zobaczyć, jak radzą sobie ci, których czytam. No, no... widzę że całkiem nieźle. Takie widowiska przyciągają gapiów, a przy okazji każdy wrzuci coś do puszki. Oto przecież w tym wszystkim chodzi - śmieje się Krzysztof Twardowski.- Przy okazji zlicytowano już koszulkę z autografami najsilniejszy mężczyzn - Strong Men, a za chwilę znów coś będzie się działo.
     Po 15-tej na Rynku pojawiły się dzieci ze szkół. Transparenty, ogromne czerwone serca, łatwo więc było odnaleźć tak wyróżniającą się w tłumie grupę.
     -
Zorganizowaliśmy akcję w naszej szkole w Strzelewie. To nieduże miasteczko, ale my też możemy pomóc. Z naszego kieszonkowego również coś dorzuciliśmy _- mówią dumnie uczniowie.
     Kalkulatory w ruch
     
Około godziny 17, po dokładnych obliczaniach, okazało się, że Bydgoszcz, do tej pory zebrała 10.460 złotych. Z minuty na minutę suma ta rosła. Cały sztab trzymał kciuki, aby tę kwotę udało się podwoić.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska