MZK w Toruniu kupuje dwukierunkowe tramwaje. Po co nam takie wozy?

To będą niskopodłogowe tramwaje z pięcioma członami o długości 28-32 m. Zgodnie z planami miałyby dotrzeć do zajezdni przy ul. Sienkiewicza do końca września 2015 r. Oferentów poznamy 19 grudnia. - Przetarg na tramwaje dwukierunkowe - dwustronne ogłoszono z racji wykorzystania tego typu pojazdów przy wszelkich pracach związanych z wymianą lub modernizacją torowisk ewentualnie pętli lub jej braku - tłumaczy Piotr Reich, rzecznik MZK. - Jest to związane z obecnymi i przyszłymi potencjalnymi inwestycjami w infrastrukturę torową i tramwajową.

Czytaj także: Swingi na torach. Połączą Elanę z uniwersytetem

Reich podkreśla, że ma to związek z wciąż rozwijającą się infrastrukturą torową w naszym mieście: - W tej chwili nie ma torowisk w Toruniu bez pętli, ale nie wyklucza się, że tego rodzaju torowiska powstaną w przyszłości. Pojazdy są uniwersalne i mogą być wykorzystywane też jako standardowe.

Fragment jednotorowej linii był planowany w kierunku Portu Drzewnego. Miał obsługiwać centrum handlowe Krawawela na Polchemie i kompleks redemptorystów. Pierwszy z projektów nie wypalił. - W związku z tym, że Karaweli nie ma, a to ona miała generować największy ruch, nie ma uzasadnienia, aby teraz budować linię w zachodnim Toruniu - tłumaczy Marcin Kowallek, szef wydziału gospodarki komunalnej w magistracie. - Priorytetem jest budowa linii na JAR, połączenie linii 1 i 2 przez Skłodowskiej-Curie i Olimpijską, a także modernizacja torowisk.

Miasto w najbliższych latach skupi się na linii w kierunku JAR-u. - Niewykluczone, że będziemy oddawali ją odcinkami - mówi Kowallek. - Nie musiałyby się one kończyć pętlą. Mogłyby obsługiwać je właśnie dwukierunkowe tramwaje.

Do Torunia ostatnio dotarły trzy nowe tramwaje. Łącznie bydgoska Pesa dostarczy 12 składów jednokierunkowych: sześć pięcioczłonowych i sześć z trzema członami. Za każdy z nich zapłacimy średnio 7,7 mln zł. Dwukierunkowe są nieco droższe - trzeba je wyposażyć m.in. w dwie kabiny motorniczego oraz dodatkowy rząd drzwi. Niedawno o takie wozy wzbogacił się Gdańsk. Zapłacił za nie średnio 8,6 mln zł.