Przypomnijmy, Mateusz Dubiel i Damian Mazur zebrali ponad 150 podpisów pod wnioskiem o odnowienie boiska przy Boya-Żeleńskiego jesienią ubiegłego roku.
Spółdzielnia "Budowlani", na której znajduje się to boisko, obiecała im jego remont. Do tej pory nie ruszyły jednak tam prace. Boisko zostało wpisane w program rewitalizacji, a w związku z tym spółdzielnia musi dopełnić wszystkich formalności zanim wejdą tam robotnicy.
- Pamiętamy o chłopcach i ich wspaniałej inicjatywie - mówi Jacek Kołodziej, viceprezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Budowlani". - Zastanawialiśmy się nawet, czy nie zrezygnować z dotacji z unii na to boisko. Procedury są bowiem bardzo skomplikowane.
Spółdzielnia miała nadzieję, że wystarczy, jeśli będzie się trzymała ustawy o zamówieniach publicznych. Okazało się jednak, że otrzymanie dofinansowania wymaga jeszcze większych starań.
- Decyzja o zrezygnowaniu z dofinansowania nie jest łatwa. Musimy pamiętać, że to pieniądze wszystkich mieszkańców. Dlatego będziemy się starać, aby jednak pozyskać środki z unii - nie poddamy się tak łatwo - zapewnia Kołodziej. - Z drugiej strony jednak wiąże nas obietnica. Wiemy, że chłopcy już by chcieli grać na boisku.
Dowiedzieliśmy się, że w przyszłym tygodniu do Torunia jedzie jeden z pracowników spółdzielni. - Ma dowiedzieć się, co zrobić, aby odnowić boisko szybko i nie stracić dotacji. Mam nadzieję, że nam się to uda - mówi Kołodziej.