- To jakiś koszmar - denerwowała się pani Elżbieta Jarczak, mieszkanka z ul. Hubala. - Kilka dni temu wysiadły lampy na Kapuściskach. Kierowcy muszą jeździć w ciemnościach. I po omacku przepuszczać ludzi przebiegających przez ulicę Wojska Polskiego.
Nasza Czytelniczka zaznacza, że wie o czym mówi, bo sama jeździ samochodem.
- Dzwoniłam do operatora energetycznego w tej sprawie - dodaje kobieta. - Mężczyzna powiedział mi, że awaria zostanie usunięta, ale "tylko ze względu na mieszkańców". Co to w ogóle za komentarz? A jakie dobro jest ważniejsze?
Lech Drzewiecki, dyrektor bydgoskiego oddziału "Enei" krótko odnosi się do tych słów: - Takie komentarze są chyba nie na miejscu. Zapewniam, że usuwamy wszystkie zgłaszane nam awarie. To nasz obowiązek.
Od pierwszego stycznia w ciemnościach skąpane były ulice Hubala, Sandomierska, część Wojska Polskiego, 62 Pułku Piechoty Wielkopolskiej. Awaria została zażegnana wczoraj.
- Został uszkodzony główny kabel zasilający skrzynkę oświetleniową na osiedlu - wyjaśnia Drzewiecki. - Mieszkańcy Kapuścisk powinni już mieć jasno na ulicach.
Udostępnij