Nad Jeziorem Bysławskim powstają Borowiaczki jak żywe i leśne duszki. W Świcie natomiast pracują malarze. Plener odbywa się w Bysławiu już po raz piąty, a kto jedzie drogą 240, ten widzi, jak pracują dłuta rzeźbiarzy. Malarze są w Świcie, bo tam najlepiej można poczuć piękno borowiackiej przyrody.
W tym roku - oprócz Zygmunta Kędzierskiego z Przymuszewa, który rzeźbi grzybiarza i Jana Czupryniaka z Tucholi, który pracuje nad myśliwym grającym na rogu, Bysław odwiedzili Eugeniusz Saczko z Grodna, Władimir Kunicki ze Stanisławowa z Ukrainy, Marek Czekalski z Tych i Edmund Szpanowski z Sierpca. Ich właśnie możemy oglądać nad Jeziorem Bysławskim. A do tego oprócz nich przyrodę utrwalają malarze z Polski, Ukrainy, Białorusi, Holandii i Anglii.
Rzeźbiarze zgodnie stwierdzili, że plener jest super, a nad jeziorem pracuje się świetnie. Tradycyjnie już podczas pleneru odbywają się warsztaty dla uzdolnionej młodzieży z Zespołu Szkół w Bysławiu, a 1 czerwca wystawa i aukcja poplenerowa.
A do tego właśnie wczoraj Jan Czupryniak i Zygmunt Kędzierski gościli w Lublinie na 40-leciu Stowarzyszenia Twórców Ludowych, którego są członkami zarządu.