Ulicą Wierzbową w Aleksandrowie Kujawskim nie można przejechać. Mechanicy traktują ją jako trakt testowy. - Gdy nie wiem, gdzie stuka, wjeżdżam na Wierzbową, tam wytrzęsie auto tak porządnie, że już wiem, co jest zepsute - pól żartem mówi jeden z mechaników. Mieszkańców taka rola ulicy nie cieszy.
- Przez te dziury nasze samochody wymagają ciągłych napraw - narzeka Andrzej Szymanowicz. - Cieszą się tylko mechanicy. Bo zarabiają.
Rzeczywiście droga do najlepszych nie należy. - Przypomina szwajcarskie ser - pokazuje nierówności Wiesława Świtalska. - Od dawna walczymy o wyremontowanie tej drogi. Do burmistrza trafiła petycja podpisana przez wszystkich mieszkańców - dodaje Janusz Nowak.
Większy problem pojawia się przy opadach deszczu. - Kałuże są ogromne, toniemy w błocie - dodaje Adam Stodolny. Na filmiku i zdjęciach, które pokazuje, widać ogromną kałużę, akurat na wjeździe na ulicę. - Od ogrodzenia do chodnika zalega woda. Nie ma jak przejechać - mówią mieszkańcy.
Przeczytaj także: Brześć Kujawski. Po śmiertelnym wypadku wreszcie usuną słupy energetyczne
Przejść chodnikiem też nie bardzo można, a o przejeździe wózkiem dziecięcym nie ma co marzyć.
Dlaczego? Bo na środku chodnika stoją dwa słupy. Mieszkańcy żałują, że ich ulica nie należy do pobliskiego Ośna w gminie wiejskiej Aleksandrów Kujawski.
- Najbardziej nas boli, że dosłownie kilka metrów dalej ulica w granicach wiejskiego Ośna jest pięknie wykonana, a my, na miejskiej części toniemy w błocie i jeździmy po wertepach - mówi Jolanta Kostrzewska.
Burmistrz Andrzej Cieśla tłumaczy, że od wtorku po ulicach miasta jeździ równiarka, która wyrównuje drogi gruntowe. Zapewnia, że pojawi się również na ulicy Wierzbowej.- Będziemy się starać o pozyskanie pieniędzy na wysypanie kamienia przy wjeździe na ulicę - dodaje.
Mieszkańcy już wcześniej sygnalizowali również brak lampy, która rok temu spadła ze słupa. Bezskutecznie. Nam burmistrz obiecał, że lampa zostanie natychmiast zamontowana. Zobaczymy.
Czytaj e-wydanie »