
Uczniowie szkoły podstawowej przy ul. Ogrodowej zabrali się za porządkowanie otoczenia SP 24. Ruszyli przede wszystkim między garaże na przedłużeniu ul. PCK. W akcji wzięli również udział prezydent Torunia Paweł Gulewski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Marcin Kowallek, oraz prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Joanna Pepłowska. Młodsi nauczyli się, że o porządek w mieście trzeba dbać, zaś urzędnicy na własne oczy przekonali się, jak się pod tym względem sprawy mają w miejscach, do których wzrok decydentów czasami nie sięga.

Uczniowie szkoły podstawowej przy ul. Ogrodowej zabrali się za porządkowanie otoczenia SP 24. Ruszyli przede wszystkim między garaże na przedłużeniu ul. PCK. W akcji wzięli również udział prezydent Torunia Paweł Gulewski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Marcin Kowallek, oraz prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Joanna Pepłowska. Młodsi nauczyli się, że o porządek w mieście trzeba dbać, zaś urzędnicy na własne oczy przekonali się, jak się pod tym względem sprawy mają w miejscach, do których wzrok decydentów czasami nie sięga.

Uczniowie szkoły podstawowej przy ul. Ogrodowej zabrali się za porządkowanie otoczenia SP 24. Ruszyli przede wszystkim między garaże na przedłużeniu ul. PCK. W akcji wzięli również udział prezydent Torunia Paweł Gulewski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Marcin Kowallek, oraz prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Joanna Pepłowska. Młodsi nauczyli się, że o porządek w mieście trzeba dbać, zaś urzędnicy na własne oczy przekonali się, jak się pod tym względem sprawy mają w miejscach, do których wzrok decydentów czasami nie sięga.

Uczniowie szkoły podstawowej przy ul. Ogrodowej zabrali się za porządkowanie otoczenia SP 24. Ruszyli przede wszystkim między garaże na przedłużeniu ul. PCK. W akcji wzięli również udział prezydent Torunia Paweł Gulewski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Marcin Kowallek, oraz prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Joanna Pepłowska. Młodsi nauczyli się, że o porządek w mieście trzeba dbać, zaś urzędnicy na własne oczy przekonali się, jak się pod tym względem sprawy mają w miejscach, do których wzrok decydentów czasami nie sięga.