- Przechodzę co dzień w drodze do pracy przez wełniany Rynek i widzę, że przez płyty przebija się woda. Myślałem, że to kwestia opadów i tworzy się tam jakaś kałuża. Ale nawet gdy jest sucho, woda wypływa spod płyt – mówi nasz Czytelnik ze Szwederowa. Widać je przy Wełnianym Rynku 9, przed restauracją. - Samo źródełko nie ma żadnych walorów estetycznych, chyba lepiej żeby ktoś się tym zajął, bo woda będzie rozsadzać płytki, nie mówiąc o tym, jaka ślizgawka będzie tu zimą.
Źródło "Astoria"
Podobnych źródełek, gdzie wypływa woda powierzchniowa jest więcej. Odebraliśmy kilka zgłoszeń od Czytelników, że woda stoi pod mostem Królowej Jadwigi, po stronie Astorii. Tam również przesącza się woda, która regularnie zalewa bulwar i spływa do Brdy.
W Bydgoszczy nie brakuje miejsc, w których mieszkańcy pobierają wodę na własne potrzeby. Wieloletnie przyzwyczajenie powoduje, że nawet ostrzeżenia, że nie nadaje się ona do picia, nie mają wpływu na ich postępowanie.
Źródełko z bakteriami
Swoich wiernych użytkowników ma na przykład źródełko bijące przy ul. Rataja w Fordonie. Sam teren, choć amatorsko, jest zadbany, a podejście do źródełka utwardzone. Picie tej wody, zwłaszcza nieprzegotowanej, jest jednak ryzykowne. Nie ma aktualnych badań, na które można się powołać. Gd kilka lat temu wodzie przyjrzało się laboratorium, znalazło w nich chorobotwórcze bakterie coli.
Od lat bydgoszczanie korzystali z wody, którą nabrać można było w kranikach przy ul. Gdańskiej, obok stacji pomp MWiK (ujęcie uruchomiono 20 lat temu, wodę uzdatniano), jak również z tej „serwowanej” przez źródełko „Zacisze” w Myślęcinku. Losy tego ostatniego były skomplikowane, choć zawsze cieszyło się uznaniem tych, którzy czerpali z niego wodę. Były jednak lata, w których – ze względu na skażenie – źródełko zamykano.
Wideo: Smaki Kujaw i Pomorza sezon 2 odcinek 21
