Ostatnie dwa konkursy na etat w naszej "skarbówce" wygrał nie kto inny, ale mieszkańcy powiatu chełmińskiego. - Od dawna słychać głosy, że naczelnik - który mieszka w Chełmnie - faworyzuje chełminian. Ostatnio przekonałem się o tym na własnej skórze - mówi Czytelnik, który starał się o pracę w świeckiej "skarbówce".
Nie jest to pierwszy sygnał w tej sprawie, który dotarł do dziennikarzy "Pomorskiej" w Świeciu.
Liczą się umiejętności
- Miejsce zamieszkania pracownika nie ma dla mnie żadnego znaczenia - zapewnia Roman Lewandowski, naczelnik US w Świeciu i podkreśla, że wybiera kandydatów z najlepszymi kwalifikacjami. - Ostatnie konkursy faktycznie wygrali panowie z powiatu chełmińskiego - przyznaje. - Ale obydwaj mają doświadczenie na stanowiskach w urzędach skarbowych w Toruniu i odpowiednie wykształcenie.
Czytelnika, który zwrócił się do "Pomorskiej", zdziwiły też wymagania co do wykształcenia kandydatów. - Początkowo (na stronie internetowej www. izba-skarbowa.bydgoszcz.pl/us/swiecie) "skarbówka" poszukiwała referenta ds. podatku dochodowego, po czym nagle zmieniła ogłoszenie na inspektora - informuje. - Nie dość, że urząd zmienił funkcję, to jeszcze wymagane wykształcenie z wyższego na średnie - oburza się nasz rozmówca. - Co gorsza, stało się to w trakcie konkursu.
Co na to Roman Lewandowski? - Na stanowisko referenta do spraw wykonywania czynności egzekucyjnych od początku wymagane było wykształcenie średnie, natomiast na funkcję inspektora poszukiwaliśmy kogoś z wyższym, z preferencją administracji, prawa i ekonomii. Nie było zmian, bo nie możemy nic zmieniać w trakcie trwania konkursu - mówi Lewandowski i dziwi się, że ktoś z mieszkańców uskarża się w tej sprawie. - Podejrzewam, kto mógł wystąpić z zarzutem. Jednak wystarczyłoby posłuchać, co ta osoba miała do powiedzenia podczas rozmowy kwalifikacyjnej - twierdzi Lewandowski.
Przepraszam za błąd
Nieścisłości pojawiły się też w treści ogłoszenia. W rubryce wykształcenie widnieje średnie prawo, ekonomia, administracja. Tymczasem każdy śmiertelnik wie, że nie ma średniego prawa. Tylko po studiach zdobywa się te umiejętności. - To absurdalna pomyłka. Nie zmieniliśmy wymogów, a błąd wkradł się przy przepisywaniu treści - wyjaśnia naczelnik. - Nie pozostaje nam nic innego, jak przeprosić mieszkańców.