- Nie podnosił go, nie dotykał, a zawiadomił kruszwicką policję. Mundurowi wezwali na miejsce patrol minerski wojska, który zabezpieczył teren i wydobył niewybuch. Był to granat F1 z czasów II wojny światowej. Saperzy zdetonowali go w sposób bezpieczny po poligonie - relacjonuje Izabella Drobniecka z inowrocławskiej policji.
Podkreśla, że znalazca zachował się profesjonalnie. - W żadnym razie nie wolno samemu dotykać czy rozbrajać tego typu znalezisk. Grozi to wybuchem i śmiercią - ostrzega pani rzecznik.