Bruk, który został odsłonięty z początkiem remontu ulicy Klasztornej w Świeciu, rozbudził wyobraźnię miłośników lokalnej historii. Sąsiedztwo klasztoru bernardynów, osiadłych w Świeciu między 1624 a 1626 rokiem, pozwala liczyć na to, że pobliska ziemia odkryje skarby, które zgubili tu mnisi, a także inni ludzie przebywający w Świeciu za ich czasów i wcześniej.
Czytaj: Drogowcy wchodzą na ulicę Klasztorną w Świeciu. Rozpoczną prace rewitalizacyjne,
- Bernardynowi wypadło coś z kieszeni do kałuży, potem przejechał wóz, który wcisnął to w ziemię i może zguba leży w niej nadal - wyobraża sobie Ryszard Sadowski, kierownik Wydziału Inwestycyjnego w Urzędzie Miejskim w Świe-ciu. - Niewykluczone, że coś się trafi, dlatego - w ramach nadzoru archeologicznego - nad remontem ulicy Klasztornej czuwa archeolog z Koronowa.
Stare miasto, gdzie znajduje się ul. Klasztorna, nie jest tak stare, jak sugeruje nazwa. W większości miejscowości obejmuje ona tzw. strefę lokacyjną miasta, czyli teren, w którym ono powstało i zaczęło się rozrastać. - Klasztorna nie znajduje się w strefie lokacyjnej. Świecianie przenieśli się w ten rejon z okolic fary, bo dokuczały im powodzie - przypomina Sadowski.<>b> - Budynki przy Klasztornej mają około 150 lat. ,Raczej nie ma tu skarbów ze średniowiecza.
W razie historycznego odkrycia, remont ulicy Klasztornej zostanie powstrzymany do czasu, aż archeolodzy przebadają teren.
- Wykonawca nie byłby zadowolony - przyznaje Ryszard Sadowski.
Tymczasem skoncentrował się on na usunięciu bruku.
- Złożymy go na pustej kwaterze na składowisku w Sulnówku - uzupełnia kierownik. - Będziemy z niego korzystać w miarę potrzeb. To budulec, który może się nam jeszcze przydać.