Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nagranie „Paweł Jumper” przeżywa drugą młodość w internecie. Filmik rozsławił wieś na całą Polskę

Mateusz Mazur
Mateusz Mazur
Monika Smól
Monika Smól
Kilkanaście lat temu ktoś wrzucił do Internetu filmik. Nastolatek skacze na rowerze z 1,5-metrowej rampy. Upadek nagrywa kolega. W ciągu 68 sek. pada 19 przekleństw. Film ma już ponad 2,5 mln wyświetleń! Fenomen?

Tych czasów - mówi socjolog dr Tomasz Marcysiak, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Bydgoszczy i w Toruniu. A do Raciniewa, gdzie powstał filmik, przyjeżdżają tłumy, które chcą mieć zdjęcie na TEJ rampie.

Nagranie „Paweł Jumper” przeżywa drugą młodość w internecie. Korzysta na tym gmina Unisław, o której zrobiło się głośno. - Zainteresowanie spadło na nas niezasłużenie, nie dołożyliśmy cegiełki do tego, ale bardzo się cieszymy, że o gminie Unisław słyszą w całej Polsce i na świecie - to nagranie oglądają także ludzie poza granicami Polski - mówi Jakub Danielewicz, wójt gminy Unisław. - Mój ośmioletni syn prosił mnie o to, bym w ramach prezentu na Dzień Dziecka, zawiózł go na rampę w Raciniewie. Musieliśmy czekać kwadrans, bym zrobił mu tam wymarzone zdjęcie, tyle było osób: z Wrocławia, Świecia, Inowrocławia. Także na autorów te dwa miliony wyświetleń i sława spadły nieoczekiwanie. W dodatku, wbrew ich woli i mimo ich chęciom.

Z całej Polski przyjeżdżają, by zobaczyć rampę

Sołtys Raciniewa twierdzi, że większość ludzi we wsi na początku nie wiedziała czego szukają turyści. - Przyjechali z Krakowa, Poznania, czy Rzeszowa, by zobaczyć rampę Pawła Jumpera - mówi Jerzy Lewandowski. - Nikt nie wiedział, o co im chodzi: jaki Paweł Jumper? Jaka rampa? Filmik, mało kto we wsi widział, ale jacy popularni jesteśmy! Obcy ludzie przyjeżdżają, chcą wywiadów, przeszkadzają. Teraz im się przypomniał filmik sprzed dwunastu lat?! I jadą tu 400 kilometrów! Ja bym nie jechał! Może lepiej byłoby, gdyby ten budynek został wcześniej zburzony. Od dawna nie służy przecież niczemu, tam kiedyś była rozdzielnia na pompy, elektryka starego CPN-u.

Ściany są całe pomazane

Głównie przez fanów Pawła, którzy w ten sposób chcą zaakcentować, że widzieli to miejsce na własne oczy. Niektórzy decydują się też na dość oryginalne wyznania: „Ku upamiętnieniu wielkiego kaskadera, kolarza, a przede wszystkim wielkiego człowieka za niesamowity wyczyn. Paweł Jumper na zawsze w naszych sercach” - to jeden z podpisów.

Do rampy w Raciniewie zaprowadzi... nawigacja, gdy wpiszemy hasło „Paweł Jumper”, poprowadzi idealnie do celu. Sołtys Raciniewa przyznaje, że jedyny plus z wizyt przyjezdnych jest to, że zostawią jakiś grosz w sklepie.

- Zmęczeni są po tych długich podróżach, to kupią coś dopicia, jedzenia i choć taki z tego zysk - mówi Jerzy Lewandowski. - Na szczęście, goście są grzeczni, nie dewastują tylko robią zdjęcia. Teraz nawet wójt żartuje i witając się mówi: „sołtys najpopularniejszej miejscowości”. Bo to, że sława rozlewa się daleko i szeroko widać po wpisach do zeszytu, który ktoś założył 28 maja i zostawił w budynku z rampą. Ludzie się dopisywali, wpisując swoje miejscowości, ale z zeszytu zostały już strzępy.

Na miejscu spotykamy czterech chłopaków na rowerach. To Maciej, Bartek, Filip i Oliwier, uczniowie Szkoły Podstawowej nr 9 w Toruniu. Przejechali 25 km tylko po to, by zrobić sobie tutaj zdjęcie i pochwalić się tym w mediach społecznościowych.

- Chcemy nakręcić własny filmik w tym miejscu. Skakać nie będziemy - mówi Bartek.

Są przekonani, że fotka przed miejscem, gdzie skakał Paweł Jumper przyniesie im mnóstwo „lajków”, głównie od rówieśników. W końcu to teraz jeden z tematów numer jeden w internecie - kilkanaście dni temu w najpopularniejszej wyszukiwarce internetowej na świecie hasło „Pan Paweł Jumer” wyprzedziło nawet... hasło „Pan Tadeusz”.

W czym tkwi fenomen filmu?

- Młodym ludziom chyba łatwiej to zrozumieć - mówi wójt Danielewicz. - Ja na to patrzę jak na coś, co powstało kilkanaście lat temu, a dziś autorzy wcale nie chcą sławy. To były inne czasy, ciągnęliśmy Internet na kablu, a film już wtedy stał się hitem. Natomiast dla mnie fenomenem jest to, że teraz co dzień ogląda go 100 tysięcy osób! I że do gminy przyjeżdżają kręcić swoje materiały o tym fenomenie Youtuberzy, których z kolei co tydzień ogląda pół miliona ludzi.

Wójt przyznaje, że rozmawiał o popularności nagrania z dyrektorem unisławskiego domu kultury. - My się głowimy, jak sprawić, aby o gminie zrobiło się głośno, chcemy budować makietę zamku unisławskiego, dyrektor ma wiele pomysłów, a taki film okazuje się tym, co przynosi sławę - mówi Jakub Danielewicz. - O tych dwóch milionach odsłon możemy tylko pomarzyć.

Zdaniem socjologa chłopcy nakręcili filmik „dla zwały”. Nie było w tym żadnej ideologii. Odsłonowy sukces przerósł ich oczekiwania, a że „wyczyn” na nim żaden, z kolei język niezwykle „kwiecisty” - wstydzą się i ukrywają przed wszystkimi.

- A po co, jak się było nastolatkiem, wchodziło się na drzewa, rzucało w przechodniów śliwkami, ciągnęło za warkocze i sikało z mostów do rzek? Nic się nie zmieniło, zmieniły się tylko technologie rejestracji głupot okresu dojrzewania - mówi dr Tomasz Marcysiak. - Nie wiem, czy jest im do śmiechu, skoro tak bardzo nie chcą się ujawnić i identyfikować ze swoim „dziełem”, ale ja na ich miejscu powiedziałbym: „Ale jaja, zrobiliśmy zwałę, a zajmują się tym dziennikarze, a nawet socjolog! Może jeszcze prezydent Duda przyjedzie!”

A już poważniej dodaje, że zazwyczaj to, co jest niedopowiedziane, jest najbardziej atrakcyjne. Anonimowość „bohatera” i twórcy nagrania podsyca tylko ciekawość zainteresowanych. - Takie mamy czasy, że wszystko nam się podaje na tacy - wyjaśnia dr Marcysiak. - Mało mamy okazji, by poczuć przygodę, niewiele jest nieodkrytych szlaków. Idąc tropem chłopaków, szukając ich, każdy, kto to robi ma nadzieję, że znajdzie, pozna, będzie krok przed poprzednikami, którzy też chcieli dowiedzieć się, kim oni są.

Chce zostać anonimowy, choć ktoś na jego wizerunku zarabia

„Bohater” filmiku, który nie mieszka już w gminie Unisław, jest obiektem poszukiwań. Głównie Youtuberów. My też ruszyliśmy śladem. Zadzwonił do nas mężczyzna, który przedstawił się jako „bohater” filmiku i zastrzegł, że chce pozostać anonimowy. Nie chce mówić ani o okolicznościach powstania filmu, ani o promocji, jaką obecnie robi on jego gminie. - Nie chcę udzielać żadnych głupich wywiadów - mówi Paweł Jumper, dziś około 30-letni mężczyzna . I zapewnia, że on filmu do Internetu nie wrzucił.

- Trudno mu się będzie z tego wymiksować, choć moim zdaniem nie takie głupoty widzieli już Interneuci - wzdycha dr Tomasz Marcysiak. - Dziś to dorośli mężczyźni, może mają dzieci i nie chcą, by mówiły: „Tato, ile ty przeklinałeś”, bo jak dalej wychowywać i być przykładem? Poza tym, są zawody, w których szczególnie nie wypada - jak politycy, mundurowi, lekarze, wykładowcy.

Ostrożnie w sieci i z naśladownictwem

Wójt gminy Unisław podkreśla jeszcze jeden aspekt fenomenu filmiku - ktoś przerabia ich sławę w biznes.

- W Internecie można już kupić koszulki, bluzy, czy breloczki z wizerunkiem Pawła Jumpera lub napisem Paweł Jumper - mówi wójt Danielewicz. - Chłopacy siedzą cicho, a inni zarabiają! Mam nadzieję, że panowie się zmęczą tym, że wszyscy ich szukają i w końcu wezmą wybryki młodości na klatę i się ujawnią. Pewnie nie przyjmą naszego zaproszenia na Dni Unisławia, chociaż przyciągnęliby więcej ludzi niż muzyczne gwiazdy, ale może na gminnych dożynkach już się pojawią...

W internecie są już memy z Pawłem Jumperem (np. bohater bajki „Sąsiedzi” na rowerze i napis: „Dawaj Maniek, to już się kameruje”), są przeróbki filmu zrobione przez fanów. Na jednym nagranie z Raciniewa zmontowano nawet z fragmentem programu „Sensacje XX w.” Bogusława Wołoszańskiego, mówiącego: „To jest Wizernes” - o miasteczku w północnej Francji, skąd Niemcy rakietami F2 chcieli ostrzeliwać Londyn. Tymczasem na zmontowanym nagraniu spaceruje przy... rampie, z której skoczył Paweł Jumper.

Ostatnio także hit Dawida Podsiadło „Nie Ma Fal” doczekał się „wykonania” przez Pawła Jumpera. W ciągu czterech dni wideo uzyskało niemal 400 000 wyświetleń. - Przeróbka filmu Paweł Jumper w połączeniu ze znanym historycznym programem Bogusława Wołoszańskiego świadczy o tym, że ktoś wpadł na błyskotliwy pomysł - podkreśla socjolog. - To tak jak z cytatem z „Misia” Stanisława Barei: „Czego tu nie rozumiesz?” - żyje swoim życiem, wykorzystywany w wielu memach. Czy jak z filmem „Pies-pająk”, który bił rekordy popularności. Jedna osoba obejrzy, poleci znajomym, a ci klikają i spirala się nakręca.

Wójt gminy Unisław przestrzega przed naśladowaniem „wyczynu” Pawła Jumpera: - Wolałbym, by młodzi nie próbowali go naśladować. Jemu się udało, ale gwarancji, że naśladowcy wyjdą z takiej rowerowej próby skoku z 1,5 metra bez szwanku przecież nie ma - ostrzega Jakub Danielewicz.

A dr Marcysiak radzi zastanowić się cokolwiek chcemy wrzucić do sieci. - To jest jak z Wikipedią - mówi socjolog. - Ktoś zgłosi, by ci coś w życiorysie dopisali, zrobią to, ale jeśli to nieprawda - choć to twój życiorys - trudno to usunąć. Musi to zrobić ta osoba, która ci ten fragment w życiu dopisała. A to już problem i wyjaśnianie tego trwa. W Internecie tak właśnie jest, że to, co tam raz wrzucimy, może się bardzo długo za nami ciągnąć. Wielu polityków, samorządowców, radnych chętnie wyrzuciłoby z Internetu wiele rzeczy z sobą w roli głównej z czasów, gdy jeszcze tych funkcji nie pełnili. Plus jest taki, że my możemy poznać więcej faktów o nich i lepiej ich poznać. Nikt nie uda przed społeczeństwem wielkiego katolika, jeżeli w sieci krąży filmik dla dorosłych z jego udziałem.

Dr Marcysiak zauważa również: - Niektórzy młodzi ludzie myślą, że dziś im wszystko wolno, jak zechcą to także zachowają anonimowość. To może być złudne.

Bo Paweł Jumper w swojej gminie też anonimowy już nie jest. - Może na drugim końcu Polski nie wiedzą, kim są bohater i autor filmu Paweł Jumper, ale my tu wiemy - przyznaje wójt Jakub Danielewicz.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska