Na wsi, a jakby w mieście… Dzięki zimowej, bajecznej scenerii, migoczącym iluminacjom na Kiermaszu świątecznym i spotkaniu mikołajkowym w Unisławiu było niezwykle i wyjątkowo. Pachniało piernikami, goframi, barszczem, gorącą czekoladą i innymi pysznościami. Tego dnia warto było tu być i korzystać z dobrodziejstwa, które zorganizowali wspólnie gmina i GOK.
Świąteczne spotkanie - wideo z Unisławia
Mróz, śnieg i wizyta Świętego Mikołaja – to oznaka, że grudzień zawitał na dobre, a do Świąt Bożego Narodzenia już coraz bliżej. Na skwerze w Unisławiu zorganizowano Kiermasz świąteczny, a spotkanie przy choince zainaugurował przyjazd Świętego Mikołaja w asyście druhów z OSP Unisław. Po przywitaniu się ze wszystkimi dziećmi miało miejsce wspólne odliczanie i uruchomienie świątecznych iluminacji.
Kolorowe kramy na jarmarku świątecznym w Unisławiu
Swoje kramy rozstawiło tu bardzo dużo wystawców m.in. z ozdobami świątecznymi, rękodziełem, swojskim jadłem. Było w czym wybierać! Kupić można było wyszukane prezenty i specjały na świąteczne stół. W dodatku, świecące karuzele i pociąg św. Mikołaja wywołały piękne uśmiechy na twarzach najmłodszych. Nie zabrakło świątecznych fotografii ze św. Mikołajem na tle migoczących światełek. Przy choince wystąpiły również dzieci z grupy wokalnej, uczennice Szkoły Podstawowej w Grzybnie, a także uczestnicy zajęć tanecznych Skakanka Dance z grup: Mini i Kids. Na finał w magiczny klimat wprowadziła wszystkich obecnych orkiestra dęta z GOK-u, przygrywając na instrumentach świąteczne melodie.
- Dziękujemy wszystkim osobom, instytucjom i organizacjom, za pomoc w organizacji niedzielnych wydarzeń w Unisławiu. Dzięki wspólnemu zaangażowaniu wieść o unisławskim kiermaszu i spotkaniu ze św. Mikołajem niosła się w świat. Cieszymy się, że z roku na rok te wydarzenia cieszą się coraz większą popularnością - mówi Paweł Marwitz, dyrektor GOK w Unisławiu.
- Unisław kolejny raz udowodnił, że to w ludziach jest moc, to ich chęci, zaangażowanie przekładają się na możliwości. A że można wiele, pokazują kolejnymi,, wyjątkowymi wydarzeniami, ich skalą, oprawą, promocją - mówi nasz Czytelnik. - Nawet niektóre miasta - w tym te duże - mogą im tego pozazdrościć. Powinny brać przykład, że jak się chce to się da. Ja żałuję, że w mojej gminie nie dzieje się prawie nic, albo sztampowe wydarzenia od 50 lat te same, nawet realizowane w niemal identyczny sposób jak powiedzmy 20 lat temu. Średniowiecze po prostu.
Pytamy więc "sprawcę zamieszania", dyrektora GOK-u, jak to jest, że ludzie podają ich właśnie za wzór i że u nich tyle się dzieje i wszystko się udaje?
- A dlaczego wieś ma być gorsza? Spełniamy marzenia, w tym też te swoje, aby można było rzeczy duże organizować na naszym terenie - wyjaśnia Paweł Marwitz. - Wszystko jest możliwe, jeśli jest z kim, a partnerstwa buduje się latami. Jest pełne wsparcie wójta, pomoc prywatnych sponsorów, przedsiębiorców, innych instytucji czy organizacji, jak na przykład OSP, stowarzyszenia czy KGW oraz cała załoga GOK-u. Zapałem zarażamy się wzajemnie i staramy się, aby wychodziło jak najlepiej.
Zobaczcie zdjęcia z jarmarku świątecznego w Unisławiu
