Kto jeszcze najczęściej trafia na „czarną listę” dłużników?
Katarzyny, Agnieszki i Małgorzaty oraz panowie o imionach: Piotr, Tomasz i Andrzej. Liczba dłużników noszących każde z tych imion przekracza sto tysięcy. W KRD dużo jest też notowanych: Grzegorzów, Beat, Zbigniewów. Kłopoty ze spłacaniem swoim zobowiązań mają także Joanny. - Aktualnie najbardziej „zadłużone” imiona – zarówno damskie, jak i męskie, to raczej te klasyczne, polskie. Wynika to z najczęściej z faktu, że statystycznymi dłużnikami są osoby około 40. roku życia, a wśród tych osób imiona te są najpopularniejsze – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
Wymienione wyżej imiona najczęściej noszą również dłużnicy z naszego regionu.
Do Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA możemy trafić za własne i cudze grzechy. Za własne, gdy zaciągnęliśmy dług wyższy niż 200 złotych brutto i nie reagujemy na wezwanie wierzyciela do zapłaty.
Natomiast za cudze grzechy trafimy na listę dłużników, gdy ktoś posługując się naszym skradzionym lub podrobionym dokumentem tożsamości i zaciągnął zobowiązania, na przykład kredyt w banku.
Jeśli się o tym dowiemy, to koniecznie powiadommy o tym fakcie wierzyciela. Zgłośmy na policji popełnienie przestępstwa. Na czas wyjaśnienia sprawy wierzyciel powinien zawiesić wpis w KRD. Zostanie usunięty z rejestru, gdy do KRD trafią z policji informacje, że rzeczywiście doszło do złamania prawa.
