
Testy ciążowe są obecnie niezwykle łatwe w użyciu, ogólnodostępne a wyniki, jakie dają są bliskie 100 procentom. Domowe testy ciążowe możemy kupić w każdej aptece lub drogerii. Ale wcale nie tak dawno, by ustalić, czy kobieta spodziewa się dziecka, uciekano się do bardzo dziwnych metod.
Jakich? Zobacz w galerii! >>>>>

Starożytni Egipcjanie wymyślili test ciążowy, który był rzeczywiście dość dokładny. Otóż kobieta miała napełnić jeden worek pszenicą, drugi jęczmieniem a następnie codziennie oddawać mocz do tych worków. Jeśli oba zboża kiełkowały, było jasne, że kobieta była płodna i prawdopodobnie jest w ciąży.
Co ciekawe, tej metody używano również do określenia płci dziecka z całkiem niezłym stopniem prawdopodobieństwa. Zgodnie z tą metodą, jeśli szybciej kiełkowała pszenica, to będzie chłopiec; jeśli jęczmień - będzie dziewczynka.

Na początku pierwszej połowy XX wieku wstrzykiwano kobiecy mocz żywym zwierzętom i sprawdzano, czy nastąpią w nich zmiany.
Istniała bowiem teoria, która później okazała się prawidłowa, że mocz kobiety w ciąży zawiera hormony, które po wstrzyknięciu wywołają konkretne efekty u wielu zwierząt. Najbardziej popularna do przeprowadzania tych testów była żaba południowoafrykańska, ponieważ po takim eksperymencie mogła nadal składać jaja przez cały rok.

Kolejny dziwny test ciążowy pochodzi z XV wieku. Według tej metody kobieta miała oddać mocz na zamek lub klucz i pozostawić go w tym płynie na kilka godzin. Jeśli na kluczu czy zamku pojawiły się zmiany i uszkodzony, uznawano, że kobieta jest w ciąży.