Najpierw regulacje, teraz inwestycje

     Rzeczywiście w roku 2003 wydatki inwestycyjne wyniosły tylko 1,6 proc. budżetu (277 tys. zł). Niewiele więcej, bo 3,9 proc. (708 tys.) na inwestycje przeznaczono w 2004 roku.
     Po pierwsze: długi
     - Przez pierwsze dwa lata kadencji skupiliśmy się na porządkowaniu spraw finansowych, uregulowaniu zobowiązań. Gdy objęliśmy rządy zadłużenie miasta wynosiło 30 proc. To dużo, ale nie tyle, żeby nas obezwładniło i uniemożliwiło inwestycje. Obecnie zadłużenie wynosi niespełna 20 procent. Na takim też poziomie będzie na końcu kadencji - deklaruje Tasarz.
     Tegoroczne dochody miasta wyniosą ponad 29 milionów, na wydatki przeznaczono o 1,8 mln więcej. Powstały deficyt pokryją kredyty i pożyczki. Znaczna część budżetu (prawie 9,4 mln zł) zostanie przeznaczona na oświatę oraz edukacyjną opiekę wychowawczą. Ponad 7,1 mln zł będzie kosztowała tegoroczna pomoc społeczna dla mieszkańców miasta. Za administrację zapłacimy około 3 mln złotych. Władze Golubia-Dobrzynia 1,1 mln złotych przeznaczą na spłatę zadłużeń zaciągniętych w poprzednich latach.
     - To są koszty stałe, z których nie da się już nic wygospodarować. Wypracowaliśmy jednak rytm, który pozwoli nam rocznie przeznaczać na inwestycje 20-25 procent naszego budżetu. W tym roku dopiero rozpoczynamy realizację naszego planu. Na inwestycje pójdzie prawie osiem milionów złotych - mówi Roman Tasarz.
     Po drugie: inwestycje
     O tegorocznych planach inwestycyjnych władz Golubia-Dobrzynia "Pomorska" pisała 22 marca. Przypomnijmy jeszcze, że golubscy radni zabezpieczyli w budżecie pieniądze m.in. na przebudowę oświetlenia ulicznego i modernizację nawierzchni ulicy Kilińskiego, utwardzenie nawierzchni ulicy Działyńskich, Prusa i częściowo Miłej, odwiert studni głębinowej na ujęciu wody za szpitalem, wykonanie oświetlenia murów obronnych i remonty cząstkowe nawierzchni asfaltowych. W tym roku miasto będzie też kontynuowało realizację dwóch zeszłorocznych zadań: budowę mieszkań socjalnych i rewitalizację golubskiego rynku.
     Po trzecie: rozwój
     - To zadania ogromne, zupełnie nowe, nie podejmowane od dawna, a przecież bardzo ważne. W tym roku mają powstać dwa bloki socjalne, zamieszka w nich 17 rodzin. To oczywiście kropla w morzu potrzeb, ale od czegoś trzeba zacząć. W następnych latach zamierzam doprowadzić do powstania kolejnych budynków. Poprawa wizerunku widocznie już podniszczałego rynku golubskiego jest możliwa dzięki pieniądzom unijnym. To zadanie w tym roku będzie kosztowało 4 miliony złotych. Wierzę, że inwestycja przyczyni się to rozwoju miasta - mówi Tasarz.