https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nakło nie chce dłużej czekać na obwodnicę

(ms)
blokowali przejście na ul. Poznańskiej. - To nasz akt rozpaczy - mówili.
blokowali przejście na ul. Poznańskiej. - To nasz akt rozpaczy - mówili. Maja Stankiewicz
Projekt obwodnicy gotowy. Jest także pozwolenie na budowę. Tylko pieniędzy brak. Gmina w tym roku wysupłała 500 tys. zł na wykup gruntów. Nakielanie boją się, że przyjdzie im czekać lata.

Czekają za długo

Bo sprawa jest pilna, jak mówią - dość mają spalin, hałasu i pękających ścian domów.

- W szafie wszystko mi się trzęsie - opowiada jeden z uczestników protestu. - Gdyby jeszcze ulice były w dobrym stanie, ale pełno w nich dziur. 10 lat czekaliśmy, aż nam położą asfalt w miejsce kocich łbów. Teraz obwodnicy nie możemy się doczekać - denerwuje się.

Przeczytaj także: Obwodnica Mroczy w przyszłym roku

Mury nie wytrzymują

- Proszę przyjść i zrobić zdjęcie w moim domu przy ul. Bydgoskiej 43 - zaprasza jedna z kobiet. - Szafki mi się nie zamykają. W murze powstała rysa. Spółdzielnia ją zakleiła. Ale na długo to pomoże?!

- A co dzieje się na Podgórnej? Jeszcze gorzej! - dodaje inna. Obie zapewniają, że są bezpartyjne. Przyszły tu, bo chodzi im o obwodnicę, by wreszcie powstała. - Nie jest to akcja polityczna, choć organizuje ją PiS - podkreślają.

Policja w gotowości

Blokada przejścia w stan gotowości postawiła policję. Dla aut osobowych jadących od strony Kcyni i Szubina przygotowano objazd ul. Hallera. Momentami korek ciągnął się jednak ponad kilometr. Policjanci kierowali ruchem, by rozładować sytuację. Pomagała straż miejska i strażacy OSP.

Ciężarówki były zawracane, by nie przejeżdżały w czasie protestu przez centrum miasta. Krótką przerwę około godz. 11.30 zrobili też protestujący, by przepuścić auta. - Nie chcemy nikomu utrudniać życia - mówią. Dlatego właśnie protest odbył się w sobotę, gdy ruch jest mniejszy niż zwykle.

Część kierowców solidaryzowała się z akcją. - Bo po Nakle - bez tej obwodnicy - nie da się już jeździć. Centrum jest zupełnie zakorkowane - twierdzą.

Trąbki, transparenty...

Blokada przejścia na drodze wojewódzkiej 241 trwała w Nakle w sobotę godzinę. Były transparenty i trąbki. W proteście wzięło udział około 30-40 osób.

- Nakło ma 28 mln. zł długów. Obwodnica północ - południe kosztować ma według kosztorysu około 53 mln. zł. Gmina musi wyłożyć połowę. To nierealne w obecnej sytuacji finansowej samorządu - podkreśla Adam Tchórzewski, miejscowy radny, pomysłodawca protestu.

I dodaje: - Ale dlaczego mamy płacić?! Dlaczego prosić marszałka o każdy grosz?! Przecież to droga wojewódzka! To Urząd Marszałkowski powinien zabiegać u nas, byśmy zechcieli coś dołożyć do ich inwestycji. Nie odwrotnie...

Czekają za długo

- O budowie tej obwodnicy mówiło się, gdy byłam dzieckiem. Dziś jestem babcią, a wciąż jej nie ma. To nasz akt rozpaczy - żali się jedna z mieszkanek śródmieścia.
Niektórzy z protestujących zapowiadali w sobotę, że jeśli ich akcja nie przyniesie skutku - będą kolejne. Już w dni powszednie. Mogą nawet do Torunia pojechać, do marszałka.

Były też głosy rozczarowania. Że tak mało osób do protestu się przyłączyło. A to przecież sprawa ważna dla wszystkich nakielan.

Bo sceptyków nie brakuje. - Władze województwa przyjęły założenie o 50-procentowym wsparciu tego typu inwestycji. Tyle dostanie Mrocza budująca właśnie obejście wokół miasta, tyle inne samorządy. - Wyjątkowe potraktowanie Nakła będzie trudne do wywalczenia - uważają.

Prognozy marne

Komentowano też wiadomość o planach zatrudnienia w ratuszu drugiego wiceburmistrza, którzy zajmować się ma sprawami związanymi z budową obwodnicy.

- Po co on, skoro tegoroczny budżet Nakła i Urzędu Marszałkowskiego nie dają szansy na szybkie rozpoczęcie prac?! - dziwili się protestujący.

W ratuszu szykują się jednak do budowy. - Nie wiem jak długo będzie ona trwać, ale liczymy, że rozpocznie się pod koniec tego lub na początku przyszłego roku - powiedział przed kamerami telewizji Sławomir Napierała, burmistrz Nakła.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska