Rozmowa z prof. Januszem Prusińskim z Katedry Szczegółowej Uprawy Roślin Uniwersytetu Techniczno - Przyrodniczego w Bydgoszczy
- Co zawiera to wyjątkowe smarowidło?
- Na razie niech to pozostanie tajemnicą. Powiem tylko, że do nasion przyklejamy specjalne kryształki, które później pokrywamy parafiną. Dzięki temu tworzą się zawory pozwalające im pęcznieć dopiero wiosną.
- Czy nasze plony będą od tego lepsze?
- Nasze odkrycie to gwarancja nie tylko szybszego rozwoju roślin, ale także wyższych plonów, jakie będziemy zbierać.
- Polskie rolnictwo wiele na tym zyska.
- Do tej pory nie mieliśmy ozimych odmian roślin strączkowych, a jare cierpiały na wieczne niedobory wody. Teraz mamy jedne i drugie oraz koniec odwiecznego problemu.
- Bydgoskich działkowców czeka więc prawdziwa rewolucja?
- Dokładnie! Ale tylko w sadzeniu grochu, ponieważ bob, czy fasola mają wyższe wymagania termiczne.
- Gdzie możemy dostać takie nasiona?
-Na razie nie są jeszcze dostępne i do tego długa droga. Nasza metoda sprawdzona została dopiero w warunkach loboratoryjnych. Teraz czekają ją badania polowe. Do końca września mamy czas żeby zgłosić projekt do programu Patent PLUS, dzięki któremu uzyskamy pomoc w jego wdrożeniu i sprawdzeniu go w sensie agrotecznicznym.
-Słyszeliśmy, że Państwa odkrycie zostało już zauważone?
- Tak i stało się to naprawdę szybko. Zgłosiliśmy je do międzynarodowych targów innowacyjnych technik w Brukseli. Z 109 zgłoszeń to właśnie nasze uznano za najlepsze i nagrodzono je złotym medalem. Niewiele później kolejny złoty medal zdobyliśmy na targach w Paryżu. Otrzymaliśmy też nagrodę i puchar od Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Badania będą trwały więc nadal.
- Oczywiście. Mam nadzieję, że już niedługo zostaną pomyślnie zakończone. Przy coraz łagodniejszych zimach, nie stać nas na kosztowne nawadnianie upraw.