Wczoraj we wszystkich kościołach wierni modlili się za duszę Ojca Świętego, który zmarł wieczorem w sobotę. W Jego śmierć wielu osobom
trudno było uwierzyć,
nie brakowało na twarzach łez. - To ogromna strata i wielki ból - _komentowali ludzie spieszący przed godz. 10.00 do ciechocińskiej świątyni na mszę w intencji Jana Pawła II. - _Czuję się tak samo, jak wtedy, gdy odeszła moja mama. Dopiero teraz uświadamiam sobie, jak dużo Papież dla mnie znaczył - _mówiła wzruszona pani Maria. Przedstawiciele Fundacji Pro Omnibus z Ciechocinka dziękowali podczas nabożeństwa o godz. 10.00 za błogosławieństwa, których Ojciec Święty udzielał zawsze uczestnikom festiwalu Ciechocińskie Impresje Artystyczne dla dzieci niepełnosprawnych.
Podczas weekendu radziejowskie
ulice opustoszały,
mieszkańcy miasta zasiedli przed telewizorami, by na bieżąco śledzić doniesienia o stanie zdrowia Jana Pawła II. Wiadomość o jego śmierci przyjęto z bólem. - Straciliśmy wielkiego rodaka, jedyny niekwestionowany przez nikogo autorytet. Właśnie wybieram się na mszę, aby pomodlić się za Papieża - powiedział nam Lucjan Walczak , radziejowski starosta. Wspomina wizytę Ojca Świętego w naszym województwie, kiedy uczestniczył w plenerowej mszy świętej, odprawianej przez Papieża. - Byłem tylko uczestnikiem jednego ze spotkań, nie było mi dane zbliżyć się do Papieża. Jednak nawet jako widz odczułem wielką siłę tego Człowieka i jego mądrość - dodał
Większość mieszkańców powiatu radziejowskiego czuwała całą noc. - _Paliłam świece i modliłam się za Ojca Świętego. Cały czas słuchałam wiadomości, nie mogłam uwierzyć, że papież naprawdę nie żyje - _mówiła Małgorzata Pietrzak, mieszkanka Dębianek (gm. Topólka). Według niej Jan Paweł II był wielkim myślicielem i filozofem, który w trudnych czasach był wspaniałym wzorem do naśladowania. Osobiście papieża widziała raz, podczas jego wizyty w Gnieźnie w 1997 roku.
- _Jak wielu innych stałam w wielkim tłumie. Mimo wszystko spotkanie było bardzo osobistym przeżyciem. Ojciec Święty posiadał charyzmę, dzięki której każdy czuł, jakby Papież mówił wyłącznie do niego - stwierdziła.
Wczoraj rano rozdawaliśmy mieszkańcom bezpłatne egzemplarze "Gazety Kujawskiej", specjalnego wydania poświęconego Janowi Pawłowi II. Byliśmy z gazetami w: Ciechocinku, Aleksandrowie, Raciążku, Nieszawie i Wagańcu. Parafianie chętnie brali nawet po kilka egzemplarzy - dla bliskich i sąsiadów.
_- Dla mnie Papież nie odszedł.
**_On jest przy Bogu
Wierzę, że jest i będzie też przy mnie - powiedział nam jeden z naszych Czytelników z Ciechocinka.
Wśród modlących się nie brakowało młodych ludzi. - _Byłam w Lednicy, wtedy kiedy Papież przyjechał tam na spotkanie z młodzieżą. Nie zapomnę jego słów, które będą dla mnie wyznacznikiem w dorosłym życiu - _wspomina jedna z uczennic z Aleksandrowa.
- _Byłem na mszy świętej na lotnisku w Toruniu. Dopiero dziś, gdy słucham odtwarzanych w radio homilii, dostrzegam ich głęboki sens. Wtedy zbyt mocno przeżywałem samo spotkanie z Ojcem Świętym i nie wszystkie treści do mnie dotarły - _mówi Władysław Nowak **.
Wczoraj po południu w wielu kościołach modlono się na specjalnych nabożeństwach za zmarłego Papieża. Niektórzy wierni przynieśli ze sobą świece i znicze. Śpiewano i modlono się. Popłynęły też łzy...
Natomiast wieczorem na placu 3 Maja w Aleksandrowie Kuj. odbyło się modlitewne czuwanie pod gołym niebem.
Nastał czas bólu
(res, mn)

W ciechocińskim kościele p.w. Świętych Apostołów Piotra i Pawła wierni modlili się wczoraj w intencji Ojca Świętego. Nie zabrakło również ministrantów, których przedstawiciele byli w listopadzie ub.r. u Papieża.
- Modliliśmy się całą noc - mówili wczoraj rano radziejowianie. - Dopiero teraz zrozumiałam, ile Papież dla mnie znaczył - wyznała nam mieszkanka Ciechocinka.