Superman urodził się na planecie, która od dawna nie istnieje. Wychowali go przybrani rodzice, farmerzy z Kansas, państwo Kent. Dlatego też przyjął ich nazwisko. Młody Clark wyrósł wśród ludzi, ale nie jest jednym z nich. Na ziemi może robić rzeczy, o których ludzie mogą tylko marzyć, ale aby żyć obok nich musi prowadzić podwójne życie - jako łagodny i niepozorny. Clark w sekrecie przemieniający się w człowieka ze stali, kiedy świat wzywa go na pomoc. Jednak od sześciu lat, odkąd Superman zaginął w tajemniczych okolicznościach, kryzys na Ziemi nie zwraca już niczyjej uwagi. Bez Supermana przestępczość w Metropolis i okolicy drastycznie wzrosła - a przecież swojego dzieła zniszczenia nie rozpoczął jeszcze Lex Luthor, który wydostał się z więzienia i ma zamiar użyć tajemniczej technologii, z której korzysta Superman, dla własnego zysku i chwały. Superman musi stawić mu czoło....
Następca Reeve'a
Uwaga konkurs!
Dla naszych Czytelników mamy niespodziankę: 10 podwójnych wejściówek na premierę tygodnia, czyli film "Superman: powrót".
Wejściówki wygrają osoby, które przyślą dzisiaj SMS-y o treści POMORSKA.PREMIERA IMIĘ.NAZWISKO (np. POMORSKA.PREMIERA JAN.KOWALSKI) na numer 7268 (2,44zł z VAT).
Bilety otrzymają osoby, których SMS-y dotrą do nas najbliżej każdego kolejnego kwadransa między godz. 14.00 a 15.00.
Skoro Superman to postać tak wyjątkowa, to zapewne trudno było znaleźć aktora, który wcieli się w tę rolę? Bryan Singer, reżyser obrazu, potrzebował aktora, który uosabiałby wszystkie przymioty Kal-Ela, Clarka Kenta i Supermana - który podołałby trudnym fizycznym i emocjonalnym wyzwaniom związanym z rolą i który byłby godnym następcą nieżyjącego już Christophera Reeve'a. Od początku przy wyborze obsady założono, że powinien to być nieznany aktor. - Niezależnie od tego, jak śmiałe może wydawać się zadanie przejęcia roli po Christopherze Reeve'ie, aktor grający Supermana nie mógł mieć bagażu w postaci pozycji gwiazdora kina - mówi Singer. - Potrzebny mi był ktoś, kto odpowiadałby zbiorowej pamięci, jaką wszyscy mamy o Supermanie.
Routh faworytem
Poszukiwania trwały kilka miesięcy. W końcu wybór padł na 26-letniego Brandona Routha. Już na zdjęciach próbnych Singer dostrzegł w Routhcie coś więcej niż tylko i tak niezwykłe fizyczne podobieństwo do Supermana. - Rozmawiając z nim, dało się wyczuć jego pochodzenie ze środkowego zachodu i wszystkie klasyczne ideały wynikające z tak spędzonego dzieciństwa, tożsame z ideałami, które uosabia Superman - mówi Singer. - Druga sprawa to oczywiście jego fizyczność. Routh wygląda, jakby właśnie wyszedł z komiksu. Już w tym momencie został on moim pierwszym i jedynym faworytem, ponieważ byłem pewien, że podoła on wszystkim trzem rolom: Kal-Ela, Clarka Kenta i Supermana - dodaje Singer.
Wielka odpowiedzialność
Co o roli sądzi Brandon Routh? - Moją pierwszą sceną, w której wystąpiłem jako Clark, było przejście przez podwórko - i wtedy też to poczułem. Granie tej roli to takie wszechogarniające odczucie. To wielka odpowiedzialność: realizować wizję Bryana i wcielać się w postać, którą tak wielu ludzi na całym świecie jakoś już sobie wyobraża - mówi młody aktor.
Każdy zna Supermana
Twórcy filmu liczą, że przyciągnie on do kin miliony widzów na całym świecie. Dlaczego? Na pewno dlatego, że obraz jest świetnie zrobiony technicznie. Poza tym każdy zna Supermana. - Dorastając, każdy z nas zetknął się z taką czy inną wersją jego historii - mówi Dan Harris, który wspólnie z Michaelem Doughertym napisał scenariusz do filmu. - Niezależnie od tego, czy znamy go z komiksu, z telewizji czy z kina - wszyscy słyszeliśmy o "człowieku ze stali". Tak po prostu jest.
Bryan Singer dodaje: - Połączenie męstwa, niezniszczalności i umiejętności latania to cechy, które czynią go tak atrakcyjnym dla mnie i dla wielu innych ludzi. Zrobić to, co powinno się zrobić, umieć przezwyciężyć każdą przeszkodę i wzbić się w niebo... każdy z nas wyobrażał sobie kiedyś, jak by to było być nim.