
W miejscu, gdzie pan Gruszka znalazł 900-letni miecz powstaje nowoczesny hotel
(fot. (Fot. Jarosław Pruss))
W miejscu, gdzie powstaje nowoczesny hotel, przy ulicy Grodzkiej, tysiąc lat temu znajdował się gród. W jego miejscu w XIV wieku stanął zamek. Cały ten teren zatem, zanim w swoje ręce wziął go inwestor, został zbadany przez archeologów z Torunia.
Jesienią oddali oni stanowisko pod budowę. A kilka miesięcy później, 15 kwietnia, pan Krzysztof Gruszka, pracownik firmy budowlanej znalazł tam najstarszy bydgoski miecz. - Zobaczyłem go na łyżce koparki. Od razu wiedziałem, że to miecz i że pochodzi ze średniowiecza, bo kopaliśmy przecież w miejscu gdzie prawie tysiąc lat temu znajdował się gród. Wygrzebałem go z piachu, rękoma. Ale byłem szczęśliwy! Takie znalezisko to... coś wyjątkowego - opowiada pan Gruszka.
Pan Krzysztof wie, co mówi, bo kopał już niejeden raz w miejscach, gdzie wcześniej były robione wykopaliska archeologiczne i choć czujnie sprawdzał, co wybierały koparki, to nigdy nie natrafił na tak stary okaz. - Znalazłem wprawdzie wcześniej klika historycznych przedmiotów, ale wszystko z czasów drugiej wojny światowej, nic tak wyjątkowego jak ten miecz.
Dotychczas pan Krzysztof znalazł używany przez Rosjan belgijski rewolwer nagant i kilka granatów. Wszystkie przekazał do muzeum. Pokryty patyną miecz znaleziony przy ul. Grodzkiej, około 10 metrów pod poziomem ziemi, chciał oddać archeologom. - Ale nie wiedziałem, jak się skontaktować z tym, którzy tu wcześniej kopali - opowiada.
- Zwróciłem się więc do strażników miejskich i zapytałem, co zrobić z tym mieczem? Odpowiedzieli, że to broń, więc muszę ją zgłosić dzielnicowemu.
Pan Krzysztof znalazł jednak lepsze rozwiązanie. - Zatelefonowałem do bydgoskich archeologów i im przekazałem znalezisko - wyjaśnia.
Ten miecz się Bydgoszczy należy
- Wcześniej byli tacy, którzy sugerowali, żebym sobie go zostawił i powiesił na ścianie. Tłumaczyłem, jaki to niedorzeczny pomysł. Przecież bez odpowiedniej konserwacji taki zabytek w kilka tygodni by się rozpadł - podkreśla. - Poza tym wszyscy mamy prawo się nim cieszyć.
Miecz pochodzi z przełomu XI i XII wieku. Ma 99 cm długości. Na rękojeści zachowała się szczątkowo drewniana okładzina. - Jest typowym przykładem broni spotykanej w tym okresie w Europie Środkowej. Dla Bydgoszczy jest to znalezisko unikalne, gdyż można je łączyć z bydgoskim wczesnośredniowiecznym zespołem osadniczym - wyjaśnia Anna Siwiak z Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej w Bydgoszczy. - Do tej pory znaleziono na terenie obecnej Bydgoszczy trzy miecze. Jeden został wyłowiony z Brdy, drugi pochodził z terenu obecnego Łęgnowa, trzeci natomiast, i jedyny zachowany do dziś, znaleziono w okolicy grodziska w Wyszogrodzie w Fordonie.
Ze względu na stan miecz jest w konserwacji. - Proszę tylko, żeby został w naszym mieście - zaznacza Gruszka. - Tutaj się urodziłem i kocham to miasto. Myślę, że miecz się Bydgoszczy należy i powinien trafić do naszego Muzeum Okręgowego.