- Dopiero na początku stycznia tego roku zaczęliśmy nabierać podejrzeń, że szykują się zmiany - twierdzi Marek Borowski, wiceprezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, gospodarz z Białowieży koło Tucholi. - Ktoś coś usłyszał na szkoleniu, zobaczył podczas prezentacji... Dlatego napisaliśmy do ministerstwa rolnictwa i poprosiliśmy o wyjaśnienia. No i dostaliśmy taką odpowiedź, że trudno było z niej cokolwiek zrozumieć.
Zabrakło informacji
Ale już wcześniej sami doszli do tego, że chodzi o zmiany, które Unia zapowiedziała w 2008 roku. - Nawet o tym nie wiedzieliśmy. Ani o tym, że pod koniec minionego roku Komisja Europejska ogłosiła swoje zamiary dotyczące obcięcia dopłat także w Polsce - mówi Borowski. - Rzekomo za polskiej prezydencji toczyły się negocjacje w tej sprawie. Niedawno dowiedzieliśmy się, że minister Sawicki sprzeciwił się koncepcji, podobno Litwa też o to walczyła. Dlaczego w tak ważnej sprawie zabrakło informacji?
Przeczytaj też: Unijne dopłaty dla rolników będą większe, ale później
Do niedawna poseł Jan K. Ardanowski, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, też nie wiedział o zmianach. - Dotąd, także z ust ministra Sawickiego słyszeliśmy zapewnienia, że do 2013 roku dopłaty dla polskich rolników będą rosnąć - mówi Ardanowski. - I nagle, pod koniec stycznia, do porządku obrad Sejmu wprowadzono projekt ustawy, która miała zmienić także kilka innych ustaw.
Posłowie dostali ok. 200 stron materiałów do przeanalizowania, a pierwsze czytanie było już po kilku godzinach, drugie koło północy, trzecie następnego dnia! Wielu posłów nawet nie zdążyło wgryźć się w zapisy o cięciach pomocy. Uwierzyli, że ustawę trzeba szybko przyjąć, żeby plantatorzy tytoniu i producenci owoców miękkich dostali dopłaty. W tak skandaliczny sposób przepchnięto ustawę, która obcina z pomocy dla naszych rolników 101 mln euro na ten rok i ok. 270 mln euro na przyszły!
Nauka szybkiego czytania
Tzw. dostosowanie krajowych płatności uzupełniających w związku z modulacją w UE-15 dotyczy rolników, którzy otrzymują te dopłaty, a łączna ich kwota (płatności unijnych i krajowych) przekracza równowartość 5 tys. euro rocznie. Redukcja wyniesie 10 proc. nadwyżki. W Kujawsko-Pomorskiem może to dotyczyć ok. 12 tys. rolników, w Polsce ok. 117 tys. Będzie też tzw. modulacja dodatkowa. Dotknie tych, co dostają płatności unijne warte ponad 300 tys. euro (z szacunków ARiMR - w Polsce jest ich ok. 240 w Kujawsko-Pomorskiem ok. 15).
- To skandal! - mówi poseł.
- To dowód, że posłowie i działacze izb nie czytają dokumentów - komentuje Marek Sawicki, minister rolnictwa.
Borowski przyznaje, że projekt do nich trafił. - To było 22 grudnia - przyznaje. - Na konsultacje mieliśmy tydzień! I nie było w nim mowy o obcinaniu pomocy dla tych, którzy dostają ponad 5 tysięcy euro. Dlaczego polski rząd się na to zgodził?
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców