To historia bez szczęśliwego zakończenia. Od tygodnia trwał wyścig z czasem, by Natalia Maliszewska wzięła udział w rywalizacji na swoim koronnym dystansie. W 2018 r. została wicemistrzynią świata, a rok później mistrzynią Europy. Na początku obecnego sezonu wygrała przedolimpijską próbę, która odbyła się w Pekinie.
Podczas igrzysk na nim nie wystartuje, przynajmniej na 500 m. Mimo że w nocy z piątku na sobotę czasu chińskiego została zwolniona z izolacji i wróciła do wioski olimpijskiej. Co prawda 26-letnia Maliszewska w piątek uzyskała pozytywny wynik testu na koronawirusa, ale dzięki dyplomatycznym reakcjom Polskiej Misji Olimpijskiej i Polskiego Komitetu Olimpijskiemu mogła mieć nadzieję na sobotni start.
Ta jednak prysła jak bańka mydlana krótko przed rozpoczęciem rywalizacji. Polka musiała przejść jeszcze jeden test, tuż przed wejściem do hali, w której odbędą się zawody. Badanie wykazało, że jest "pozytywna". To ostatecznie wykluczyło ją z zawodów.
W kwalifikacjach Maliszewską zastąpi Kamila Stormowska. Ponadto Polskę reprezentować będą Patrycja Maliszewska (siostra Natalii) i Nikola Mazur. Zawody rozpoczęły się o godz. 12.
Dla Natalii Maliszewskiej to nie musi być koniec przygody z igrzyskami. Może jeszcze wziąć udział na 1000 m i 1500 m, o ile będzie "negatywna". Rywalizacja w pierwszej konkurencji rozpocznie się 9 lutego.
