Wymierają w tempie ekspresowym - o dziesiątki, nawet setki razy szybszym niż w ciągu ostatnich 10 milionach lat.
Winny jest najbardziej ekspansywny gatunek na Ziemi - człowiek. W ostatnich 50 latach liczba ludności podwoiła się, popytu na żywność potroił, wzrosła konsumpcja wszystkich surowców i energii. Przekształciliśmy 75 proc. powierzchni Ziemi, znikło 85 proc. mokradeł, w zastraszającym tempie znika Puszcza Amazońska.
Skutki rabunkowej gospodarki i emisji do atmosfery ogromnych ilości dwutlenku węgla oraz innych gazów cieplarnianych sami zaczynamy odczuwać. Klimat się ociepla i robi się coraz bardziej radykalny.
Andrzej Duda: - Nie wiem, na ile człowiek przyczynia się do zmian klimatycznych, głosy są różne.
W kolejnych latach też możemy spodziewać się groźnych burz, wichur i naprzemiennie okresów suszy i powodzi - przestrzegają klimatolodzy.
Więcej o sprawie w naszym serwisie plus.pomorska.pl: Wkroczyliśmy na ścieżkę zagłady. To przez ludzi giną zwierzęta i rośliny
- Te zmiany klimatu odczuwamy najbardziej właśnie w tym wymiarze, a informacje o wymieraniu gatunków docierają do nas za pośrednictwem mediów z odległych zakątków planety. Ale nie mamy podstaw, by tym doniesieniom nie wierzyć. Wiemy, że najszybciej znikają bezkręgowce, zwłaszcza organizmy morskie - komentuje dr Piotr Indykiewicz z Wydziału Hodowli i Biologii Zwierząt Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, z zamiłowania ornitolog.
Na naszych oczach, pod naszą szerokością geograficzną, zanikają cztery pory roku, co bardzo mocno zachwiało biologią ptaków. Dawniej dokładnie wiedziały kiedy do nas przylecieć, by trafić na rozpoczynającą się wegetację roślin i pojawienie się owadów. Dzięki temu mogły wykarmić pisklęta. Ocieplenie klimatu spowodowało zachwianie tego procesu i wiele ptaków przenosi się na północ - do Skandynawii. Co będzie za 10-15 lat, gdy ocieplenie będzie postępować? Dalej na północ już nie polecą.
Czytaj także:
Naukowiec dodaje, że jednocześnie z południa Europy zaczynają do nas przylatywać obce gatunki ptaków.
- Jednak chciałbym nieco uspokoić - to co dzieje się w naturze ma swój rytm - kontynuuje Piotr Indykiewicz. - W minionych okresach dziejów Ziemi masowo wymierały różne gatunki zwierząt i roślin, a potem życie odradzało się z jeszcze większą energią i różnorodnością. Obserwowane obecnie ocieplenie jest zresztą czasowe. Jesteśmy w okresie tak zwanego interglacjału, czyli między zlodowaceniami. To nie stanie się za naszego życia, ani naszych dzieci czy wnuków, ale ochłodzenie na pewno nadejdzie.
- Polska i region dobrze wypadają w europejskiej statystyce lesistości. W pierwszym przypadku to około 30 procent obszaru kraju, w drugim nieco mniej - stwierdza Maria Dombrowicz, regionalna dyrektor ochrony środowiska w Bydgoszczy. - W tej materii ważnym przedsięwzięciem jest organizacja tak zwanych gospodarstw węglowych, które służą szybszemu oczyszczaniu powietrza z dwutlenku węgla.
Przerażające prognozy zmian klimatycznych. Czarne scenariusz...
