W mieście miłości w końcu mieli czas tylko dla siebie. Trzymając się za ręce spacerowali romantycznymi uliczkami i pili kawę w urokliwych kawiarniach. Nie zabrakło także gorących pocałunków.
Frania Maj (Agnieszka Dygant) i Maksymilian Skalski (Tomasz Kot) nie odwiedzili jednak Paryża po to, by - jak sądziło wielu fanów serialu - wziąć ślub. Powód ich wizyty był zupełnie inny. Początkowo do stolicy Francji miał polecieć jedynie Maks. Bardziej z obowiązku niż dla przyjemności. Wszystko przez kolejne wybryki młodszego brata Aleksa (w tej roli zobaczymy Rafała Królikowskiego), hulaki i obiboka, który za rodzinne pieniądze kupił w Paryżu klub nocny. Ku swojemu zdziwieniu, we Francji Maks spotkał Franię.
Podróż na gapę
- To była podróż na gapę - mówi Agnieszka Dygant. - Frania nie zamierzała lecieć do Paryża, ale przez przypadek znalazła się w luku bagażowym samolotu, w którym był także Maks. Dziwnym zrządzeniem losu trafiła też do tego samego hotelu, co on.
Niespodziewane spotkanie wywoła szereg zabawnych perypetii, które ostatecznie skończą się romantycznym spacerem i wspólnymi zakupami. W przypływie emocji, zaaferowany niepowtarzalnym urokiem miasta, Maks kupi Frani elegancki kostium od Chanel.
- W świadomości wielu ludzi Paryż jest miastem miłości - uważa Tomasz Kot. - Dla Frani i Maksa także. Udzielił im się panujący tam klimat i się do siebie zbliżą. To na pewno znaczący punkt w historii ich znajomości
Podczas krótkiej wizyty w Paryżu nobliwy i nieco sztywny producent filmowy uzmysłowi sobie, że podświadomie zazdrości swojemu bratu nonszalanckiego sposobu bycia. Machnie ręką na klub nocny, pogodzi się z Aleksem i wyleci do Polski. Tym razem z Franią. To będzie godne zwieńczenie tej niezwykłej historii. Samolot, którym serialowi bohaterowie będą wracali, wpadnie w strasznie turbulencje. W obliczu rychłej katastrofy, Frania i Maks rzucą się sobie w ramiona i czule pocałują. A z ust producenta padną w końcu słowa, na które bardzo długo czekał a niania: kocham cię!
16-osobowa ekipa serialu poleciała do Paryża na 5 dni. W jej szeregach oprócz Agnieszki Dygant i Tomasza Kota znaleźli się m. in. reżyser Jurek Bogajewicz, jego życiowa partnerka Iwona Wszołkówna , która pojechała na plan towarzysko, bo Jolka, jej bohaterka z "Niani", nie brała udziału w paryskiej przygodzie, producentka serialu Dorota Rakowska-Kośmicka, a także Dorota Williams (kostiumy) Ewa Pieczarka (fryzury) i Barbara Szczepan (charakteryzacja) Prawie cała ekipa przyleciała do stolicy Francji samolotem. Z Warszawy busem przyjechało tylko dwóch kierowców. Samochód bardzo przydał się na miejscu, bo zdjęcia powstawały w niemal 40 lokalizacjach. Frania i Maks odwiedzili m. in. Centrum Pompidou, katedrę Notre Dame, kawiarnię przy rue Saint Andre des Arts, Łuk Triumfalny, Avenue des Chaps, Targ na rue Mouffeterad, Place de la Concorde, uliczki Montmartre, Most Aleksandra III, wieżę Eiffla i Place Trocadero.
- Sceny dialogowe nakręciliśmy w Warszawie - zdradza Tomasz Kot. - W Paryżu nagrywaliśmy widokówki, ilustrację do fabuły. Przechodziliśmy przez ulicę, byliśmy to tu, to tam. Jak to określiła jedna z pań z ekipy, statystowaliśmy Paryżowi.
Sceny z paryskiego hotelu, samolotu i klubu nocnego powstały w hali, gdzie na co dzień kręcone są zdjęcia do "Niani".
To się widzom należało
- Trochę ten wyjazd nas kosztował, ale było warto, bo klimat zdjęć jest niepowtarzalny - twierdzi Dorota Rakowska-Kośmicka. - Moglibyśmy kręcić w Krakowie albo w Kazimierzu nad Wisłą, ale zdecydowaliśmy się na Paryż, bo po pięciu seriach odcinków "Niani" widzom należy się coś wyjątkowego.
Zdjęcia do polskiej wersji "Niani" powstawały w tych samym miejscach, w których kilkanaście lat temu pojawiła się ekipa amerykańskiej wersji sitcomu. Na tym nie kończą się jednak podobieństwa. Zadbała o to zmienna aura. Podczas zdjęć na placu Trocadero spadł deszcz i Maks z Franią musieli chronić się pod parasolką. W tym samym miejscu spotkało to także ich amerykańskich kolegów.
To pierwsze i ostatnie zdjęcia do "Niani", które powstaną poza halą. Dlatego ekipa bardzo skrupulatnie przygotowała się do tego wyjazdu. - Trwało to prawie trzy miesiące - zdradza producentka. - Dlaczego tak długo? Bo, by zrobić zdjęcia w niektórych lokalizacjach, musieliśmy mieć na to zezwolenie władz miasta. Za część z nich trzeba było nawet zapłacić.
Ekipa spała w ścisłym centrum Paryża w hotelu Duo. W jednym z siedmiu pokoi, które miała do dyspozycji, została urządzona prowizoryczna garderoba i miejsce, gdzie spokojnie można było zrobić aktorom make-up i przygotować fryzury.
- To jest zupełnie inna praca, troszeczkę bardziej skomplikowana organizacyjnie, ale za to niezwykle przyjemna - mówi Dorota Williams, odpowiedzialna za kostiumy do sitcomu. - Pokój zaadoptowany na garderobę był bardzo maleńki, ale jakoś się zmieściliśmy. Niedogodności zrekompensował absolutnie genialny urok Paryża. Świetnie się pracuje w tym mieście.
Powróciły wspomnienia
Mimo dość długiej wizyty, aktorzy nie mieli czasu, by nacieszyć się urokami stolicy Francji. Codziennie wstawali przed siódmą rano i pracowali do późnego wieczora. Na szczęście zarówno Agnieszka Dygant, jak i Tomasz Kot odwiedzili już wcześniej Paryż.
- Byłam tam już trzeci raz - mówi Agnieszka Dygant. - Najpierw na dwutygodniowej wycieczce w liceum, a za drugim razem na studiach. Podczas zdjęć byliśmy akurat w miejscach, które wtedy zwiedzałam. Było miło, wróciły wspomnienia. Z tą różnicą, że tym razem patrzyłam na to z innej perspektywy. Byłam w końcu w pracy.
- Odwiedziłem kiedyś w Paryż na wymianie uczniowskiej. To było 15 lat temu - dodaje Tomasz Kot. - W dwa tygodnie zwiedziłem najciekawsze miejsca, więc teraz nie musiałem o tym myśleć.
Zdjęcia z Paryża pojawią się w aż trzech odcinkach serialu: w 69 pod tytułem "Miłość w Paryżu", 70 ("Ta rzecz"), a także w jednym z odcinków 6. serii "Niani" (90 "Powtórka z Paryża").
Po zdjęciach w stolicy Francji aktorzy i członkowie ekipy udadzą się na zasłużone urlopy. Agnieszka Dygant i Dorota Rakowska-Kośmicka wybierają się na południe Europy, do Hiszpanii. Na pewno nie pojedzie z nimi Tomasz Kot, który jako jedyny nie planuje żadnego odpoczynku. Po powrocie do Polski aktor będzie brał udział w zdjęciach do filmu "Lejdis" Andrzeja Saramonowicza i Tomasza Koneckiego.