- Czy szanowny Mikołaj jest prawdziwy? Niestety, żyjemy w czasach, gdy coraz więcej jest podróbek...
- To jest absolutnie zaskakujące pytanie. Z całą stanowczością stwierdzam, że jestem autentyczny!
- A po czym poznać tę autentyczność?
- Chociażby - tak jak w moim przypadku - po rowerze, który pokonuje dosłownie wszystkie największe nawet przeszkody i nic nie jest go w stanie zatrzymać, ponieważ wiezie dla dzieci prezenty.
- Ale żeby już nie było cienia wątpliwości, można Mikołaja pociągnąć za wąsy i siwą brodę?
- Coś podobnego! Jak można tak traktować świętego Mikołaja?! Tarmosić staruszka za brodę i tak go męczyć...
- A skąd Jego Dostojność przybył do Górzna? Z Laponii, z powiatu czy może z samych niebios?
- Z polecenia nieba najpierw wyjechałem z Laponii, później prosto przez województwo i powiat aż do samego Górzna. Przyjechałem rowerem z dwóch powodów: z uwagi na brak śniegu oraz troski o środowisko. Ponadto ostatnio dali mi w kość "zieloni", którzy wysyłali do mnie petycje, żeby nie męczyć biednych, spracowanych reniferów. A tak już zupełnie na marginesie, to nasza najwyższa władza niebiańska też nie daje odpowiednich pojazdów. Zupełnie jak na ziemi, oszczędzają na czym mogą, bo mają powiększającą się dziurę prezentowo-budżetową.
- Twierdzi się powszechnie, że Mikołaj przyjeżdża z prezentami tylko do grzecznych dzieci. Czy Jego Czerwoność też wyznaje tę zasadę?
- Tak się mówi, ale ja postępuję inaczej. Przywożę prezenty dla wszystkich, dzieci i dorosłych. Traktuję ich jednakowo dobrze.
- A jeśli ktoś jest łobuzem i lubi sobie trochę pogrzeszyć?
- Do takich także przyjeżdżam i obdarowuję prezentami. Uważam, że może być to dla nich zachęta do przemyślenia swojego dotychczasowego postępowania i zmiany na lepsze. Ludziom po prostu trzeba wierzyć i kochać ich, bo są tylko ludźmi. A tak na marginesie, to święty Mikołaj też czasami nie jest taki święty...
