https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie jesteś sam(a)

Joanna Zeter, psycholog

     Piszę do was, bo jesteście moją ostatnią deską ratunku. Mam 28 lat i takiego pecha w miłości, że aż trudno w to uwierzyć.
     Moją pierwszą miłością był Rafał. Miałam wtedy 19 lat. Bardzo go kochałam i wydawało mi się, że to miłość na całe życie. Jednak moja najlepsza przyjaciółka postanowiła mi go odbić. Bardzo to przeżyłam. Zwolniłam się z pracy. Przez rok byłam na zasiłku, a w rzeczywistości całe dnie siedziałam w domu i płakałam. Gapiłam się w ścianę i w kółko pytałam - dlaczego mi to zrobiliście, dlaczego?
     Po roku poszłam do nowej pracy. Poznałam tam Tomka. Z jego inicjatywy zaczęliśmy się spotykać po pracy. Było cudownie. Po pół roku stwierdził, że romans z koleżanką z pracy to trochę głupia rzecz. On w tej firmie chce pracować do emerytury i nie chce komplikować sobie życia.
     Zmieniłam firmę. Pojawił się Adam. Pracował na równorzędnym stanowisku. Nalegał, żebyśmy stworzyli związek. Oponowałam, znowu nalegał, w końcu zgodziłam się.
     Nagle Adam awansował. Jeszcze tego samego dnia powiedział mi, że wybiera karierę zawodową, a romans z podwładną w tym układzie nie wchodzi w grę. Mówiłam, że zmienię pracę, nikt się o nas nie dowie. Nie ustąpił.
     Aby zapełnić pusty czas, zaczęłam studiować. Teraz, z perspektywy czasu wiem, że to nie był zbyt dobry pomysł. Podczas małej imprezy integracyjnej poznałam Marcina. Był świeżo po rozwodzie. Myślałam, że w końcu los się do mnie uśmiechnął. Podobnie jak ja był zraniony, a mimo to szukał głębokiej, pięknej, odwzajemnionej miłości. Zaczęliśmy się spotykać. Zakochałam się bezgranicznie. Mówił, że jak skończymy studia, to weźmiemy ślub, zaplanujemy dzieci. Byłam w siódmym niebie. Na czwartym roku zauważyłam, że dużo czasu spędza z moją koleżanką.
     Marcin powiedział, że jest na rozdrożu i nie wie, co ma robić. Kocha mnie, ale i tamta pociąga go jako kobieta. Prosiłam, błagałam go na kolanach, żeby wrócił; wybaczę mu wszystko, tak bardzo go kocham. Postępowałam tak przez cały rok. Tymczasem próbowałam sobie kogoś znaleźć, żeby zagłuszyć pustkę, ból i krzywdę, ale bezskutecznie. Ogłosiłam się nawet matrymonialnie, ale odzywają się panowie o 20 lat starsi szukający przygód z młodą dziewczyną.
     Co z tego, że ponoć jestem ładna, inteligentna, mam wyższe wykształcenie; stałą i dobrze płatną pracę. Dla kogo to wszystko?
     Dlatego nie chce mi się dalej żyć! Dlaczego mężczyźni mnie ciągle opuszczają?
     Bardzo boli mnie, że jestem taka pechowa, nie mam szczęścia. Wokół tyle zakochanych ludzi, w domu dwoje kochających się rodziców 36 lat po ślubie. Tylko mi - nic się w życiu nie udaje.
- BASIA.

     Droga Basiu. Wokół są nie tylko zakochani i szczęśliwi ludzie. Są i samotni; niekiedy znacznie bardziej od Ciebie. Są i tacy, którzy nigdy nie zaznali miłości. Są i tacy, którzy, obiektywnie rzecz biorąc, nie powinni nawet marzyć o niej. A jednak marzą, wierzą i czekają.
     Mimo braku szans i doświadczeń.
     W Twoim życiu było dużo doświadczeń. W pewnym sensie, jesteś bogata! Tyle przeżyć i prób związku starczyłoby dla kilku młodych osób. Jesteś ładna, zdrowa i wykształcona. I ciągle masz szansę.
     Pytasz: dla kogo to wszystko? Dla siebie, oczywiście. Przede wszystkim dla siebie!
     Człowiek uczy się i dojrzewa dla siebie, dla swojej mądrej i świadomej dorosłości.
     Niecierpliwość serca, która była Twoim udziałem w minionych latach powinna ustąpić miejsca spokojnej, cierpliwej i uważnej akceptacji tego co jest.
     A miłość przychodzi najczęściej wtedy, gdy przestajemy na nią niecierpliwie czekać. I trwa, gdy poza nią mamy inne sprawy, pasje, sympatie i zainteresowania. Trwa, gdy nie wypełnia całego naszego życia! Paradoksalnie - mężczyźni nie lubią być przymuszani do związku.
     Jak widzisz, błaganie nie działa. A gdy coś nie działa, to trzeba to zmienić.
     Ja myślę, że powinnaś przede wszystkim zmienić swoje spojrzenie na własną historię.
     Ona nie jest smutna!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska