https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

NIE JESTEŚ SAM(A)

Joanna Zeter, psycholog

     Mamy z mężem największy problem w życiu, którego nie umiemy rozwiązać.
     Jesteśmy dziadkami. Nasz syn kilka lat temu rozwiódł się z żoną i zostawił ją i dziecko. My nigdy nie uznaliśmy nowej żony, nie pobłogosławiliśmy tego związku, ponieważ takie mamy wartości. Powiedzieliśmy synowi: "przy jednym stole z kimś kto niszczy życie innych nie będziemy siedzieli". Z synem utrzymujemy kontakty, ale nie chodzimy do niego.
     Po rozwodzie długo trwało, zanim synowa wybaczyła nam. Często nie otwierała drzwi i nie chciała nas znać. My jednak walczyliśmy o te kontakty (...)
     Nie wiem, jak można być szczęśliwym zostawiając własne dziecko. (...)
     Moje pytanie dotyczy wnuka. W dniu 18 urodzin wyznał swojemu ojcu: "Myślałem, że jestem dla ciebie najważniejszy, a skoro nie, co dopiero później zrozumiałem, to nie chcę mieć wobec ciebie długów i rezygnuję ze studiów."
     Teraz wnuk przystępuje do matury i myśleliśmy, że pójdzie na studia i my mu pomożemy. Ciągle myślami wracam do jego urodzin. Płakał i mówił. Jak wielkie było jego cierpienie!
     Nie wiem, jak przekonać go, żeby poszedł na studia. Nie chce już utrzymywać kontaktów z ojcem. A mój syn ma pretensje do wszystkich. Mój mąż pierwszy raz w życiu płakał. Wiem, że jeśli wnuk nie zmieni decyzji, to bardzo to przeżyje. Martwię się o niego.
     Jak przekonać wnuka? Może pani nam podpowie? Jest z nami bardzo związany i boję się, że teraz jego będziemy musieli zdobywać od nowa.
- KOCHAJĄCY BABCIA I DZIADEK.

     A może już dość tych starań i zabiegów o czyjeś szczęście?
     Problem, który Państwo opisujecie jest bez wątpienia poważny, ale naprawdę, nie jest to Wasz problem! Wchodząc w sprawę ze swoją oceną, ze swoją emocjonalnością i oczekiwaniami dodatkowo komplikujecie i tak zawirowany los wnuka.
     Pani syn porzucił rodzinę. Ponosi konsekwencje tej decyzji, zarówno w relacjach z Wami jak i z wnukiem. Nie nam oceniać tę decyzję i koszta ponoszone przez każdą ze stron.
     Byliście Państwo wyjątkowymi dziadkami. Pomagaliście synowej nawet wbrew jej woli. Zachowaliście więź z wnukiem. Nadal oferujecie mu swoją pomoc. To bardzo dużo.
     I wszystko co możecie zrobić.
     Teraz wnuk podejmuje decyzje swojego życia. Trudne, może niewłaściwe. Ale decyzje własne, związane ze swoim dzieciństwem, doświadczeniem i swoim przeżywaniem.
     Wykrzyczał ojcu swój żal? Miał do tego prawo! Czasem taki krzyk jest terapeutyczny, oczyszczający, konfrontujący z prawdą. Może po latach, gdy będzie miał własną rodzinę, gdy sam będzie ojcem, może wtedy inaczej spojrzy na wszystko?
     Nie chce więcej pomocy? Do tego też ma prawo! Nie podoba mu się jego życie? Próbuje nadać mu sens? Może chce pracować i sam zarabiać na siebie?
     To cudowne, dojrzałe, odpowiedzialne. Niech próbuje! Może przekona się z czasem, jak bardzo to trudne i jak ciężko bez pomocy. I zrozumie, i sam poprosi. I zechce studiować! Sam, bez namawiania! Bo studiowanie musi być marzeniem! Własnym, nie Dziadków.
     Państwo nie musicie już niczego i nikogo zdobywać. Wnuk jest już "strzałą", która leci własnym torem. Uśmiechnijcie się do niego i życzcie powodzenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska