https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma pieniędzy na testy dla szkół

Ewa Abramczyk-Boguszewska
Badanie umiejętności trzecioklasistów odbywało się od 2011 roku. Przeprowadzał je IBE. Teraz szkoły muszą sobie radzić same
Badanie umiejętności trzecioklasistów odbywało się od 2011 roku. Przeprowadzał je IBE. Teraz szkoły muszą sobie radzić same Przemysław Świderski
- Te badania pozwalały ocenić postępy uczniów - mówią nauczyciele. Ale w tym roku ich nie będzie

Chodzi o diagnozę umiejętności uczniów trzeciej i piątej klasy szkoły podstawowej. Do tej pory przeprowadzał ją Instytut Badań Edukacyjnych (IBE). Badania, znane najpierw jako OBUT (Ogólnopolskie Badanie Umiejętności Trzecioklasisty) oraz DUMA (Diagnoza Umiejętności Matematycznych), miały sprawdzać postępy, jakie zrobili uczniowie.

- OBUT i DUMA były prowadzone w ramach projektu unijnego - wyjaśnia Natalia Skipietrow, rzecznik IBE.

Pomoc dla nauczyciela

Po zakończeniu projektu w roku 2015, jeszcze za rządów poprzedniej ekipy, instytut wystąpił do MEN o pieniądze na przeprowadzenie badań.

Ministerstwo jednak się na to nie zgodziło. - W dwóch ostatnich latach - 2015 i 2016, finansowaliśmy diagnozy pod nazwą K3 i K5 z własnych środków - mówi Natalia Skipietrow. - W tym roku nie mamy już takich możliwości. MEN nie zleciło nam przeprowadzenia badań, a my również nie występowaliśmy o środki.

Jak podkreśla rzecznik IBE, badania były przydatne również dla nauczycieli klas wyższych.

- Wyniki uzyskane na przykład przez trzecioklasistów stawały się wskazówką dla nauczycieli, którzy przejmowali te dzieci w klasie czwartej - wyjaśnia. - Matematycy często dowiadywali się m.in., że uczniowie mają problemy z bryłami przestrzennymi czy pewnymi kategoriami ułamków. Z kolei diagnoza w klasie piątej wskazywała nauczycielom, jak zaplanować pracę w klasie szóstej i przygotować uczniów do sprawdzianu końcowego.

Natalia Skipietrow dodaje, że w zeszłym roku po raz pierwszy zostało przeprowadzone badanie umiejętności dzieci w zakresie przyrody.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

- Było to dodatkowe narzędzie diagnostyczne dla nauczycieli tego przedmiotu - mówi rzecznik. - Badania K3 i K5 były też pomocne przy wyznaczaniu Edukacyjnej Wartości Dodanej - wskaźnika pozwalającego ocenić pracę szkoły.

Trudniejsze, bez schematu

- Braliśmy udział w badaniach trzecio- i piątoklasistów prowadzonych przez IBE - mówi Lucyna Bała, wicedyrektor Zespołu Szkół nr 8 w Toruniu.

- Niestety, w tym roku ich nie ma. Testy te sprawdzały ogólne umiejętności dzieci, a dla nas, nauczycieli, były wyznacznikiem do dalszej pracy. Otrzymywaliśmy bowiem informacje zwrotne także w odniesieniu do konkretnych uczniów. Pozwalało to zorientować się, co która klasa powinna nadrobić, a jaki materiał ma już dobrze opanowany.

Jak mówi Lucyna Bała, testy przygotowane przez IBE różniły się od tych proponowanych przez różne wydawnictwa.

- W odczuciu uczniów były one na pewno trudniejsze - mówi. - Dlaczego? Ponieważ nie nawiązywały do żadnego konkretnego podręcznika, a wiadomo, że każdy ma stały schemat poleceń i zadań. Polecenia, które się pojawiały w testach IBE, nie wzorowały się na żadnym z podręczników. Dlatego też uczniom trudniej było się z nimi uporać. Oczywiście, możemy sami ułożyć testy i je przeprowadzić, ale przy badaniach zewnętrznych można się porównać z innymi. Nadal będziemy korzystać z różnych możliwości przeprowadzania takich diagnoz.

- Takie badania na pewno są potrzebne - dodaje Grzegorz Malendowicz, dyrektor SP 12 we Włocławku. - Jako szkoła uczestniczyliśmy w badaniu ciągłym prowadzonym przez IBE. Dzieci pisały testy co roku, od klasy pierwszej do trzeciej. Dzięki temu można było dokładnie śledzić ich postępy. Opracowania wyników dotyczyły natomiast całej populacji. Obecnie nie ma już sprawdzianu szóstoklasistów. Ma go w pewnym sensie zastąpić egzamin dla klas ósmych, który będzie obejmował na razie język polski, matematykę i język obcy. Dlatego też planujemy, że przeprowadzimy w klasie siódmej badanie umiejętności uczniów. Taka próba jest też ważna z innych powodów: oswaja młodzież z formułą egzaminu, atmosferą, co pozwala później opanować stres.

Podobne plany ma Ryszard Klimaszewski, dyrektor SP 11 w Inowrocławiu. - Zamierzamy przeprowadzać takie testy w siódmych klasach - zapewnia.

Myślą nad odpowiedzią

Zapytaliśmy Ministerstwo Edukacji, dlaczego nie zleciło IBE przeprowadzenia badań w tym roku. Chcieliśmy również uzyskać informacje, czy MEN zamierza przeprowadzać diagnozy umiejętności uczniów w nowym roku szkolnym i następnych latach.

Jak wyjaśniła Justyna Sadlak z biura prasowego MEN, pytania zostały przekazane do właściwego wydziału. Wczoraj odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Do sprawy wrócimy.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mówić prawdę &#33;

Testy o których jest mowa w artykule były wyłącznie pomocne dla nauczycieli, a nie naszych dzieci ! Dzięki testom nauczyciel nie musi myśleć oceniając dziecko tylko przykłada szablon do arkusza testu i wychodzi mu od razu co dziecko potrafi. Takie mechaniczne podejście na linii produkcyjnej w szkole daje już od kilku pokoleń negatywne skutki. Widać to szczególnie na szczęście w likwidowanych gimnazjach. Co gorsze widać to też po coraz większej ilości nauczycieli, którzy sami kończyli gimnazja. Nie ma co się dziwić, że robią tyle szumu bo będą musieli zabrać się do ręcznej roboty przy ocenianiu !

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska