Wierni oburzeni koncertem Madonny, który ma się odbyć 15 sierpnia, czyli w dniu święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny oraz rocznicy Bitwy Warszawskiej, postanowili zebrać się 31 lipca pod warszawskim ratuszem i odprawić mszę świętą. Mimo zapewnień organizatorów koncertu, że wydarzenie nie będzie obrażało uczuć religijnych, lider komitetu Marian Brudzyński rozesłał list do warszawskich księży z prośbą o wsparcie.
Komitet znalazł już nawet firmę, która "zamontuje ołtarz wraz z zadaszeniem".
Plany Brudzyńskiego pokrzyżował jednak list z archidiecezji warszawskiej. Napisano w nim, że "niewątpliwie każda słuszna sprawa będzie wspierana modlitwą tak kapłanów jak i wiernych. (...) Ale nie można Mszy świętej traktować jako formy protestu. Dlatego wydział duszpasterstwa nie wyraża zgody na tego typu działania."
Członkowie komitetu nie zamierzają złożyć broni. Zapowiadają, że przyjdą na plac Bankowy, by tam - indywidualnie - modlić się w intencji odwołania koncertu Madonny.