Kupując prezenty często z braku pomysłu decydujemy się na wybór świątecznych klasyków, takich jak ciepły sweter czy słodycze. Na szczęście istnieje sposób, by nawet najbardziej sztampowy podarunek zaskakiwał oryginalnością. Centrum lotnicze Sky4Fly.net prezentuje 5 egzotycznych wariacji na temat skarpet pod choinką.
Źródło:Sky4Fly.net

Skarpety z wełny alpaki z Peru

Alpaki to zwierzęta z rodziny wielbłądowatych, które żyją w Andach na wysokości ponad 4500 m n.p.m. - Cechują się nadzwyczajnym zdrowiem i wytrzymałością, a wełna z nich otrzymywana jest miękka, delikatna i hipoalergiczna. Ponadto dzięki wysokiej zawartości lanoliny jest odporna na zabrudzenia. Od klasycznej wełny owczej różni się większą elastycznością, sprężystością i kilkukrotnie większą rozciągliwością. Produkty z wełny alpaki to towar nieomal luksusowy. Pozyskuje się jej 400 razy mniej niż wełny owczej, a jej niezwykłe walory sprawią, że posłuży obdarowanej nią osobie przez lata - opowiada Piotr Chalimoniuk z centrum lotniczego Sky4Fly.net.

Agua de azahar z Hiszpanii

Agua de azahar to aromat kwiatu pomarańczy, który znany jest z wielu właściwości leczniczych, ale i ceniony ze względu na swój niezwykły zapach. Znajduje zastosowanie zarówno w apteczce, jako lek pomagający w spokojnym zasypianiu czy uławiający trawienie, jak i w kuchni, gdzie może nadać niezwykły aromat nie tylko świątecznemu ciastu. Należy jednak pamiętać, że olejek ten sprzedawany jest w różnym stężeniu, dlatego w Hiszpanii znaleźć go można zarówno w sklepie spożywczym, jak i w aptece. Polecany jest zwłaszcza osobom o wrażliwym nosie nie tylko ukoi nerwy, ale i nada mieszkaniu piękny, świąteczny zapach. Świetna alternatywa dla siatki świątecznych pomarańczy!

Mole poblano z Meksyku

- Mole poblano to meksykański sos na bazie czekolady, którego smak z pewnością zaskoczy każdego, kto spodziewał się znaleźć pod choinką paczkę tradycyjnych polskich łakoci. Wykonywany jest z kompozycji składników, dzięki którym głębia smaku czekolady doskonale łączy się z ostrością papryczek chili. Jego przygotowanie jest niezwykle pracochłonne. Rozpoczyna się od opiekania wszystkich składników (w niektórych recepturach jest ich niemal 20), a następnie ucierania ich na proszek lub pastę. - Choć proces przygotowania sosu wymaga wielkiej staranności, to legenda głosi, że mole pablano powstał przez przypadek. Prawdopodobnie tę niezwykłą recepturę zawdzięczamy zakonnicom z klasztoru Santa Rosa w Puebla de Los Angeles, które chcąc zrobić wrażenie na wizytującym je arcybiskupie słynącym z niezwykle wysublimowanego podniebienia, dzięki anielskiej pomocy skomponowały słynny dziś sos, używając składników, które akurat miały pod ręką - opowiada Piotr Chalimoniuk z centrum lotniczego Sky4Fly.net.